Sandra Kubicka poprawiła urodę nie tylko botoksem. Wyliczyła nam wszystko, co zmieniła w swoim wyglądzie

Delikatnie. Ponieważ moim ogromnym kompleksem zawsze były moje zęby. Mam takie huśtawki nastrojów jeśli chodzi o moje zęby, że chce ten uśmiech zmienić, nie zmienić. Całe życie na mnie mówili, że jestem królikiem, że mam bardzo długie jedynki i nabijano się ze mnie. Jeden zabieg zrobiłam już dwa lata temu. Usunęłam sobie dziąsła, żeby moje zęby były większe. Wycięłam je.

Teraz zauważyłam, że jak naturalnie się śmieję, ludzie robili mi zdjęcia i nadal widać było moje dziąsła. Bardzo mnie to denerwowało, więc pani dentystka powiedziała, że proponuje mi delikatnie powiększyć sobie usta. Tak zrobiłam i nie ukrywam tego. Uważam, że wyglądają super naturalnie, nie przesadziłyśmy i ładnie wyszedł efekt końcowy. Ja uważam, że medycyna jest właśnie po to, aby leczyć swoje kompleksy. Nie zmieniłam całego kształtu twarzy i wizerunku. Tak samo wyglądam jak w dowodzie, jest to ze smakiem i tyle.

Nie planuję na razie żadnych zabiegów. Czekam na aparat na zęby. Będę nosić aparat. Muszę je wyprostować. Więc to też będzie śmieszne.