Ola Żebrowska o kontrowersjach wokół spotu z jej udziałem. "To, że odrzuciło je TVP, może być traktowane jako komplement" [WIDEO]

Jestem najstarsza z ośmiorga rodzeństwa, mam sześć sióstr i jednego brata. Z biegiem lat spadało na mnie coraz więcej obowiązków. Podobno kiedy miałam trzy lata, mama zostawiała mi pokrojony chleb, jakieś warzywa, a ja robiłam z tego kanapki dla siebie i brata. Czułam frajdę, biorąc na siebie coraz większą odpowiedzialność, wręcz szczyciłam się tym, że wiem, co zrobić, żeby nasza najmłodsza siostra zasnęła albo przestała płakać. Rzeczywiście zawsze myślałam, że jestem po prostu urodzoną mamą.

Nie zdziwiło mnie to. W dzisiejszej telewizji Publicznej w ogóle mnie to nie dziwi, że oni tego nie chcieli puścić. Myślę, że żyjemy w takich czasach, kiedy to, że jakieś dzieło jest odrzucane przez TVP, może być traktowane jako komplement przez twórców tego dzieła.

Nie miałam poczucia, że on jest kontrowersyjny. W tym spocie najbardziej podobało mi się to, że pokazywane są kobiety w ich własnym środowisku, na ich własnych zasadach i pokazywane są prawdziwe kobiety takie, jakie są. I Kasia Zillman, i ja karmiąca, bo na co dzień karmię piersią, to było dla mnie chwytające za serce, że każda z tych kobiet była pokazana jako ona. To nie był napisany scenariusz, gdzie każda z nas miała zagrać jakąś role, tylko byłyśmy pokazane jako my. To, czy to jest kontrowersyjne, to jest to prywatna opinia konkretnych ludzi. To nie była pierwsza rzecz, która mi się rzuciła w oczy.