Natalia Kukulska otworzyła się w temacie macierzyństwa. Powiedziała, co jest dla niej najtrudniejsze

Utwór napisany przez Gabę Kulkę Ktoś całkiem nowy opowiada o relacji matki dorastającej córki. O tym, że nam się wydaje, że ta nasza bliskość i więź będzie trwała tu i teraz. Tymczasem na naszych oczach dojrzewa ktoś nowy. Ma coraz bardziej swoją własną tożsamość i jest to trudne dla matki, dla rodziców. Ta piosenka bardzo mnie wzrusza i moją córkę również. Staram się być bardzo blisko swoich dzieci.

Czas pandemii spowodował, że musieliśmy zrobić sobie taki rachunek sumienia. Za czym i gdzie pędzimy? Ja ten czas traktuje jak coś specjalnego, żeby przełożyć to na dobre. Również, żeby było tego czasu więcej z dziećmi, czy tymi najstarszymi, czy najmłodszymi. Często ten czas dzielimy bardzo niesprawiedliwie, myśląc, że to najmniejsze dziecko wymaga najwięcej czasu i poświecenia. Tymczasem to dorastające tak samo. Bardzo się zmienia, przekształca na naszych oczach. Staram się być bardzo blisko. Nie wiem, czy popełniam błędy. Jeśli tak, to one są po coś.

Cierpliwość. To uczy takiej cierpliwości, pokory. Oczywiście nie muszę mówić tego, co każdy wie, czyli to, że macierzyństwo punkt ciężkości z naszego ego przynosi gdzie indziej. Musimy wiedzieć, że nasze dzieci to są odrębne byty. Każde z nich będzie miało własne życie. To odłączenie jest trudne z dwóch stron. Mnie jako córki, bo ja też cały czas pielęgnuję tę relację, którą mam w sercu ze swoim tatą, ale też jako matki, której dzieci mają własne życie i też w którymś momencie trzeba to oddać, puścić.