ExclusiveMagdalena Ogórek po raz pierwszy udzieliła wywiadu po porażce w wyborach prezydenckich [wideo]

Magdalena Ogórek po raz pierwszy udzieliła wywiadu po porażce w wyborach prezydenckich [wideo]

Fotografia: ONS
Fotografia: ONS
Izabela Wodzińska
21.05.2015 14:50

Magdalena Ogórek definitywnie odcięła się od SLD i Leszka Millera. 2,4 - taki wynik uzyskała w wyborach prezydenckich 2015. Po porażce partia i Magdalena Ogórek zaczęli wzajemnie się oskarżać o to, kto jest winny takiemu niskiemu wynikowi. Teraz Leszek Miller, szef SLD, odcina się od Magdy, Magda odcinka się od SLD i Leszka Millera.

Magdalena Ogórek była dzień gościem w programie Dzień Dobry TVN. Zapewniła, że nigdy nie odcinała się od SLD, jednak ich drogi się rozeszły ze względów światopoglądowych. SLD nie chciało realizować jej wizji i strategii w wyborach prezydenckich. Ta rozbieżność w większym stopniu doprowadziła do przegranej. Magdalena twierdzi, że zawsze podkreślała, że jest kandydatką niezależną.

Od samego poczatku podkreślam to, że jestem kandydatką niezależną, natomiast o wsparciu konkretnej partii zawsze mówiłam. Ja nigdy się nie odcinałam, natomiast oczywiście, kiedy moja strategia jest łamana i kiedy zupełnie inną wizję chce realizować, sztab próbował mnie upartyjnić, a ja trzymałam się swojego przekazu do młodych, zresztą tę sama strategię wykorzystywał Pan Kukiz, ale to Polacy postawili ma niego - powiedziała Małgorzata Ogórek w Dzień Dobry TVN

Na pytanie Anny Kalczyńskiej, czy naprawdę była tak naiwna, że wierzyła, że uda jej się pozostać niezależną kandydatką na urząd RP Magdalena odpowiedziała, że takie miała przekonanie.

Na początku nie było żadnych problemów. Nigdy nie byłam członkiem SLD, więc nie było w tym żadnej tajemnicy. Mój program wolnościowy otrzymuje ich wsparcie - powiedziała Ogórek

Była kandydatka na prezydenta RP przyznała, że celowo w kampanii próbowała wzbudzić zainteresowanie mediów. To była część ukutej strategii partii, na którą się zgodziła.

Ta kampania była tak z sformułowana, by podchwycić zainteresowanie mediów i je wykorzystać - wyznała

Magdalena Ogórek twierdzi, że do dziś spotyka się z sympatią kobiet. Zaczepiają ją na ulicy i wyrażają słowa poparcia. Swoją kampanie porównuje też do kampanii Hillary Clinton.

Nie tylko ja korzystałam z takiej strategii w kampanii, Hilary Clinton także, by na początku przyciągnąć zainteresowanie i zyskać rozpoznawalność. Swoją kampanię przedstawiłam, lecz potem okazało się, że będzie problem z jej realizacją - powiedziała

Czy czuje się oszukana?

Nie, nie ma takich emocji - wyznała

Magdalena Ogórek twierdzi, że sztab SLD próbował wpływać na jej decyzje. Musiała walczyć z osobami które miały ją wspierać.

Oczywiście tak było. Tak to faktycznie wyglądało. Trudno o tym było opowiadać podczas kampanii wyborczej, takie szczegóły. Trudno kampanię prowadzić w pojedynkę. Jednocześnie trzeba wspierać kampanię i walczyć z osobami, które miały wspierać - powiedziała Magda

Magdalena opowiedziała też jak wyglądało pierwsze spotkanie z Leszkiem Millerem. To on zaproponował jej kandydaturę na najwyższy urząd w państwie polskim.

To było 15 lub 16 grudnia. Leszek Miller zadzwonił do mnie i zapytał. Zaprosił mnie na spotkanie, to spotkanie się odbyło. Zaproponował mi start w wyborach prezydenckich, byłam ogromnie zaskoczona i potrzebowałam chwili do namysłu. To było kilka nieprzespanych nocy i biłam się z myślami - wyznała

Na koniec programu Magdalena Ogórek podziękowała wyborcom, ale nie chciała zdradzić, jakie na plany na przyszłość.

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także