Magda Mołek w rozmowie z Jastrząb Post opowiedziała o swoim nowym pomyśle. Czy bała się zaryzykować? Nie tym razem. Dziennikarka bardzo cieszy się z tego, co robi:
Liczyło się dla mnie tylko to, że chce robić coś w swoim stylu. Czyli w Moim Stylu. I tak nazywa się mój kanał na YouTubie. Nie martwiłam się o to, co będzie, cieszyłam się tym, co robię. Czy to głęboka woda? Ja zawsze skaczę na głęboka wodę. Wiele lat przyglądałam się temu, co dzieje się w sieci. Jak funkcjonuje YouTube, jak funkcjonują media społecznościowe, jak te światy się zazębiają, jak sobie przeszkadzają, albo współgrają. I stwierdziłam, że to jest wreszcie ten czas, kiedy mogę przenieść swój głód rozmowy w przestrzeń, która pozwala mi robić wszystko w moim stylu. Dlatego ten YouTube pojawił się w moim życiu. To był kompletny przypadek, że akurat w czasie zamknięcia. Miał się pojawić wcześniej, bo planowałysmy go odpalic w dniu kobiet, ale nie byłysmy do końca gotowe technicznie, a kilka dni później zamknięto świat, w tym nas. Więc ta data 30 kwietnia, czyli moje 44. urodziny, też będzie bombowa na start. Dlatego odpaliłyśmy go tuż przed długim weekendem.
Mołek zdradziła też, jakie dostrzega różnice między pracą w telewizji a w sieci:
Różnica jest kolosalna. Tam miałyśmy profesjonalistów do całej obsługi, całej produkcji. Tu naprawdę jesteśmy we dwie, plus nasz montażysta. Wszystkiego się uczyłyśmy. Wcale nie zainwestowałam wielkich środków, na pewno można większe.
Jak wygląda prowadzenie kanału Magdy krok po kroku? Czy musi dokładać do nowego biznesu?
Myślę, że to jest tak, że każdy mały krok, który stawiałyśmy, był także krokiem finansowym. Trzeba było polepszać dźwięk, trzeba było polepszać światło. Uczyłyśmy się tego i bardzo się cieszę, że nam się udało. YouTube jest przestrzenią dla każdego. Nie mam poczucia, że mam długi i problemy finansowe. Cieszę się, że znajduje na to finansowanie i po prostu z tego korzystam. Ja mam teraz taką myśl, że chciałabym, żebyśmy w przestrzeni publicznej pytali ludzi o rodzicielstwo, czyli nie rzucali wiecznie kobietom do rozstrzygnięcia tego pytania, jak one sobie radzą, będąc mamami i prowadząc biznesy, albo robiąc jakieś ważne rzeczy gdzieś tam. Mężczyzn się o to nie pyta. Nasze dzieci mają ojców, więc spytajmy ojców o to, jak sobie radzą, a matkom dajmy wreszcie święty spokój. Każda kobieta, która ma swój własny biznes, wie, że siada do pracy wtedy, kiedy zadba o wszystkich dookoła. Ja się w ogóle nie wyróżniam, jestem taka sama, robię tak samo i uważam, że jesteśmy na tyle wspaniałe i tak zorganizowane, że potrafimy łączyć wodę z ogniem. Czyli potrafimy ogarnąć dom i jednocześnie nagrać swój program na YouTube'a. Jestem tego najlepszym przykładem.
Magda Mołek o YouTube
