Krzysztof Stanowski zawrze ugodę z Natalią Janoszek, jeśli aktorka zrobi TO. Lepiej wstańcie, bo spadniecie z krzeseł! [WIDEO]
Dziennikarz Krzysztof Stanowski z Kanału Sportowego przeanalizował działalność Natalii Janoszek. Aktorka od dłuższego czasu kreowała się na gwiazdę Bollywood. Jak się okazuje, redaktor nie znalazł w jej dorobku żadnych poważniejszych produkcji. Dziennikarskie śledztwo doprowadziło go do następującego wniosku – Natalia wymyśliła karierę, wykorzystując to, że część mediów nie zrobiła podstawowego researchu.
17.06.2023 | aktual.: 17.06.2023 16:27
Aktorka dopiero po czasie zareagowała na materiał Stanowskiego. Oskarżyła dziennikarza o "bezpodstawne naruszenie dóbr osobistych" i pozwała go do sądu.
W dniu 23.05.2023 w swoim materiale wideo pan Krzysztof Stanowski postanowił bezprawnie i bezpodstawnie naruszyć moje dobra osobiste. Przedstawił w nim informacje nieprawdziwe, mylące opinię publiczną, a poprzez brak ich rzetelnej weryfikacji, skierował oszczerstwa i pomówienia wobec mojej osoby. Każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii. W tym negatywnej oceny czyichś dokonań zawodowych. Na tym polega też praca prawdziwych dziennikarzy starających się dociec prawdy. Krytyka nie może jednak zmierzać do ośmieszenia i zniszczenia innej osoby. W imię wolności słowa nie można bezkarnie oczerniać, mówić półprawd i wyzywać drugiego człowieka, co pan Stanowski uczynił wielokrotnie w swoim materiale. Na kulturę hejtu nie powinno być niczyjej zgody – napisała w oświadczeniu.
Stanowski jest gotowy na konfrontację, a jeszcze więcej na temat afery opowiedział Jastrząb Post.
Krzysztof Stanowski współczuje Natalii Janoszek
Najpierw Krzysztof opowiedział nam o swoim śledztwie. Co wzbudziło jego podejrzenia?
Pierwszą wątpliwością był trailer filmu, w którym zagrała. Wygląda na jakąś produkcję, której budżet wynosi 2 złote. A potem zobaczyłem filmiki z festiwalu, który rzekomo miał być prestiżowy, a który wygrała. Jego budżet też nie przekraczał 2 złotych. Wszystko to razem dało mi do myślenia, że być może ona jednak nie jest gwiazdą Bollywood – objaśnił.
Pan redaktor współczuje Natalii, że przez tyle lat musiała żyć w ciągłym stresie.
To smutna historia. Najgorsze dla tej dziewczyny nie jest to, że to się wydało, tylko to że tyle lat musiała w tym żyć i udawać kogoś, kim nie jest. To jest trochę koszmarne, to jest codzienny stres, czy ludzie się nie zorientują. Teraz się zorientowali, ale przecież ona musiała ileś lat funkcjonować w takim niepokoju – przyznał.
Czy Janoszek wcześniej odzywała się do niego z prośbą o usunięcie wideo?
Nie, nie było takich próśb – odpowiedział Stanowski.
Aktorka zaskoczyła dziennikarza skierowaniem sprawy do sądu?
Są tylko dwie możliwości wyjścia z takiej sytuacji: albo się zapaść pod ziemię i udawać, że nic się nie stało, albo straszyć procesem, co jest o tyle wygodne, że w Polsce procesy sądowe trwają po 5, 6, 8 lat, więc można grać w tę grę, że na razie sąd niczego nie stwierdził. A dopóki sąd nie wyda wyroku, to jestem niewinna. To przedłuża "życie" gwiazdy o ileś sezonów. Taktycznie zdecydowała się na ten ruch. Nie jestem specjalnie zaskoczony – zauważył.
Czy dla Natalii Janoszek jest jeszcze miejsce w show-biznesie?
Krzysztof uważa, że Natalia w ten sposób strzeliła sobie w stopę, ponieważ zamiast jednorazowej produkcji, powstanie teraz mnóstwo materiałów na jej temat.
Sprawiła, że to nie będzie jednorazowa produkcja, tylko jakiś serial. Nie wiem, czy to było dobre posunięcie... Dość niekomfortowo będzie się jej oglądać to wszystko, co zostanie wyprodukowanie. Nie tyle przeze mnie, co w ogóle przez media, w jakiejś niedalekiej przyszłości – podkreślił.
Czy jest gotów na jakąś formę ugody, jeśli prawnicy Natalii mu ją zaproponują?
Jestem gotowy na ugodę. Jeśli Natalia Janoszek przyzna, że nie jest żadną gwiazdą Bollywood, robiła wszystkich w konia i powie, że fajnie się bawiła, a media i dziennikarze to idioci. Na taką ugodę jestem gotowy – odważnie zadeklarował.
Janoszek ma jeszcze szansę jakoś utrzymać się w biznesie rozrywkowym?
Nie wiem. Piotr Kraśko nie płacił podatków przez kilka lat, jeździł bez prawa jazdy, a prowadzi program telewizyjny. Nie wydaje mi się, by w Polsce cokolwiek było takim game changerem, że już nie można po tym funkcjonować w show-biznesie. Przykładów ludzi, którzy narobili bałaganu w swoim albo cudzym życiu, a potem działali jak gdyby nigdy nic, jest na tyle dużo, że jest to pewna nadzieja dla pani Natalii.
