Mąż Kasi Skrzyneckiej o jej metamorfozie. Piękne słowa Marcina Łopuckiego [WIDEO]

To jest niesamowita rzecz, że osoby, które wiele lat pracują intensywnie zawodowo, one same muszę dojrzeć do tego, same muszą chcieć. Wszelkie formy nacisku lub delikatnych rozmów, mogą powodować zniechęcenie. Tym bardziej ja byłem zaskoczony, bo nigdy nie dałem Kasi odczuć, że parę kilogramów jej przybyło. Jesteśmy ze sobą już tyle lat, jesteśmy szczęśliwym małżeństwem i nie śmiałbym mówić żonie, że coś jest nie tak, bo przybyło jej parę kilogramów. Są różne sytuacje w życiu, czasami ciężko zawodowo pracujemy, nie jest to najważniejsza rzecz w życiu w dobie prześladowania nas fitness stylem, który tak naprawdę ciemięży wszystkie kobiety. Nie jest to eleganckie naciskać druga połowę.

Mąż jest kochany, dobry i ma dobre serce. Niezależnie od tego, czy czasem mam parę kilo więcej czy mniej, to on jest zawsze przekochanym serdecznym przyjacielem i mówi mi, że niezależnie od tego, czy mam parę kilo mniej, parę kilo więcej, to i tak go kręcę. Nigdy mnie nie krytykował, chociaż sam jest sportowcem, dba o dobrą dietę i pracuje z koleżankami, które mają szczupłą, wysportowaną sylwetkę i na co dzień wie, ile to jest ciężkiej pracy trzymać dobrą kondycję i formę, mimo to nigdy nie narzekał.