Mama Julii Wieniawy została agentką Weroniki Rosati, ale to dopiero początek. Znamy jej kolejny biznesowy krok: "Na razie nie jest to klepnięte" [WIDEO]

To był pomysł mój i Weroniki. Moja mama oczywiście bardzo chętnie się na niego zgodziła, bo bardzo się lubi z Weroniką. Stwierdziłyśmy, że skoro się tak przyjaźnimy i skoro Weronika też jest chętna i otwarta na nowe działania w social mediach, to kto nie jest lepszy niż moja mama, która dobrze traktuje mnie, dobrze prowadzi karierę razem ze mną i pewnie dobrze to zrobi również z Weroniką. My nie jesteśmy dla siebie konkurencją, nie jestem zazdrosna o Weronikę, ani ona o mnie. Reprezentujemy kompletnie inne targety ludzi, tak więc to nie jest tak, że ze sobą rywalizujemy – powiedziała Wieniawa w rozmowie z Jastrząb Post.

Na razie moja mama ma tylko mnie i Weronikę, i na tym się skupiamy. Ale myślimy bardzo intensywnie o poszerzeniu naszej działalności. Wspólnie z mamą chcemy otworzyć taką firmę influencerską. Natomiast bardziej myślałam, o takich osobach kilku, niż wielu małych influencerów, bo to jest za dużo roboty. Fajnie się skupić na takich dużych projektach. Więc jest to w planach, ale na razie nie jest to klepnięte – skwitowała artystka.