Joanna Przetakiewicz o związku z Janem Kulczykiem. TEGO nigdy nie usłyszała od najbogatszego Polaka [WIDEO]
Joanna Przetakiewicz jest bizneswoman o ugruntowanej pozycji na rynku i w show-biznesie. Z powodzeniem prowadzi swoje działalności, ale nie może narzekać na brak szczęścia w życiu prywatnym. Jest dumną mamą trzech synów, ale też szczęśliwą żoną. Od kilku lat jest związana z producentem Rinke Rooynesem. Para nie zwlekała z formalizacją swojego związku i postanowili się pobrać. Dwa lata temu razem ze swoimi gośćmi wyjechali do Grecji. Tam odbyła się bardzo urokliwa ceremonia, którą transmitowali na Instagramie.
Zanim jednak Joanna została żoną Rinke miała za sobą bardzo głośny związek z Janem Kulczykiem. Z najbogatszym Polakiem świetnie się dogadywała i przyznała, że to przez nią rozpadło się jego poprzednie małżeństwo. Parę tworzyli przez dekadę, ale ich uczucie się wypaliło. Nadal jednak pozostali w dobrych relacjach. Rozstali się na dwa lata przed śmiercią milionera.
Joanna Przetakiewicz o Janie Kulczyku. Czego ją nauczył związek z milionerem?
Joanna Przetakiewicz nigdy nie ukrywała, że związek z Janem Kulczykiem jeszcze bardziej wprowadził ją na salony i dał nowe możliwości. Tworzyli piękny duet i chętnie pokazywali się w swoim towarzystwie podczas ważnych wydarzeń. Mimo że ich uczucie się wypaliło, to bizneswoman cały czas ma do tego czasu w swoim życiu ogromny sentyment. W rozmowie z Reporterką Jastrząb Post Przetakiewicz wyznała, czego nauczył ją związek z milionerem:
Nauczył mnie jednego- bardzo, bardzo ważnej zasady o której większość kobiet zapomina - równość w związku, to nie są finanse, a równe zaangażowanie. U nas nigdy od samego początku nie było takiej sytuacji, że skoro ja mam zdecydowanie mniej pieniędzy, to jestem gorsza, słabsza, mniej się liczę.
Czego Joanna Przetakiewicz nigdy nie usłyszała od Jana Kulczyka?
Bizneswoman opowiedziała w rozmowie z reporterką Jastrząb Post o tym, jak traktowała swoją pracę, będąc w związku z najbogatszym Polakiem. Przekazała także, czego nigdy on niego nie usłyszała:
Oczywiście zawsze było tak, że ja i tak stawiałam pracę Jana przed swoją własną, ale to był mój wybór i moja decyzja. Nigdy- nawet przez chwile- nie miałam obawy czy kompleksów, czy strachu, że skoro ja mam mniej, to czuję się słabiej. Nigdy też nie usłyszałam takiego zarzutu. W związku z tym tego mnie to nauczyło i to jest złota zasada. Bardzo bym tego życzyła wszystkim kobietom, aby były jej świadome.
Co wy na to?
