Kuba Wesołowski o popularności: "Jestem chłopakiem z paru seriali". Przeszkadza mu tylko jedno

Ja jestem słaby w artykułach i publikacjach. Jeżeli ktoś mi nie podeśle, to raczej się o tym nie dowiem. Moje życie jest dosyć mocno wypełnione różnymi obowiązkami. I to jest dla mnie fajna przeciwwaga, ale ostatnio bardzo dużo dzieje się u mnie w życiu i te skupienie jest zupełnie gdzie indziej. Mnie te artykuły ani nie cieszą, ani nie smucą, bez względu na ich wydźwięk. Mam świadomość publicznej strony wizerunku. Jest ona absolutnie miła i cudowna. Poznałem dzięki tej popularności wspaniałych ludzi. Cała reszta jest tego warta. Wiem, że ta medialność powoduje, że do pewnych spotkań może dojść szybciej, albo pewien rodzaj relacji jest absolutnie wyjątkowe.

Wkurza mnie, ale to nie jest coś, co spędza mi sen z powiek. Ja mam taką opinię, że to, jak blisko ta prasa, czy media dotykają twojego życia prywatnego zależy tylko od ciebie. Jeżeli nie chcesz ich i ich nie dopuszczasz, to ich po prostu nie ma. Oczywiście trudno mówić mi o skali super gwiazd, ja jestem chłopakiem z paru seriali, ale w moim wypadku na pewno nie jest to problemem.