Honorata Skarbek odczuła na własnej skórze przykre skutki popularności: "Grożono nie tylko mi". Sprawą zajęła się policja

Jeśli chodzi o sytuacje niemiłe, sytuacje, które dały mi o sobie znać, to myślę, że sytuacje związane z prześladowaniem i nękaniem ze strony osób, do których trafiam, a niekoniecznie chcę trafiać w ten sposób. To jest stalking. Jak najbardziej takie sytuacje były zgłaszane na policję. Miałam w swoim życiu takie sytuacje, że miałam wśród swoich odbiorców osoby, które mnie nękały, prześladowały. Podchodziło to pod stalking, ale na szczęście zostało to wyjaśnione.

W moim przypadku była to sytuacja o tyle niebezpieczna, że osoba, która mnie prześladowała od trzech lat groziła nie tylko mi, tylko groziła moim bliskim. Mojej mamie, mojemu tacie, moim przyjaciołom, mojemu ówczesnemu chłopakowi. Stąd też stwierdziłam, że nie chcę ryzykować. Kiedy ta osoba zagroziła życiu mojemu dwuletniemu chrześniakowi, to sprawa została zgłoszona na policję. Ta osoba dostała zakaz zbliżania się do mnie.

To wpłynęło na moje poczucie bezpieczeństwa i to był też temat, który chciałam poruszyć publicznie bo wiem, że mnóstwo osób się z tym zmaga. Są pod to jakieś paragrafy prawne i ja naprawdę czułam, że moje bezpieczeństwo jest zagrożone. Bezpieczeństwo moich bliskich było dla mnie priorytetem w tym momencie i dlatego ta sprawa potoczyła się jak potoczyła.