ExclusiveRafał Brzozowski odsłania nieznane kulisy udziału w Eurowizji: "Była zadyma o tę piosenkę" [WIDEO]

Rafał Brzozowski odsłania nieznane kulisy udziału w Eurowizji: "Była zadyma o tę piosenkę" [WIDEO]

Rafał Brzozowski o Eurowizji 2021
Rafał Brzozowski o Eurowizji 2021
30.08.2021 13:20, aktualizacja: 30.08.2021 18:38

Eurowizja jest jednym z największych wydarzeń muzycznych na świecie. Każdego roku na scenie pojawiają się wykonawcy z niemal wszystkich krajów Europy, którzy rywalizują o główną nagrodę, jaką jest kryształowa statuetka w kształcie mikrofonu oraz możliwość zorganizowania kolejnego konkursu Eurowizji w swoim państwie. Wydarzenie odbywa się nieprzerwanie od 1956 roku i cały czas cieszy się ogromną popularnością. Niestety z powodu pandemii ubiegłoroczne wydarzenie musiało zostać odwołane. Na szczęście w tym roku wszystko odbyło się bez żadnych przeszkód.

W tym roku decyzją TVP Polskę reprezentował Rafał Brzozowski, który na scenie Ahoy Arena w Rotterdamie wykonał utwór The Ride. Od początku zdania co do niego były bardzo podzielone. Wokalista ostatecznie swoją przygodę z Eurowizją na koncercie półfinałowym.

Rafał Brzozowski wspomina udział w Eurowizji 2021

Możliwość wystąpienia podczas konkursu Eurowizji jest olbrzymim wyróżnieniem dla wokalisty, a przede wszystkim okazją do zaprezentowania swojego talentu szerszej publiczności. Nasz reprezentant nie miał łatwej drogi do Holandii. Najpierw do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, kto pojedzie do Rotterdamu, a  gdy już Telewizja Polska ogłosiła swoją decyzję, spotkała się ona z ogromną falą krytyki. Podobnie było w momencie, w którym przedstawiono utwór, który muzyk wykona podczas swojego występu. Czy mimo to  Rafał Brzozowski ponownie wziąłby udział w Eurowizji?

Pewnie, że tak. To była przygoda mojego życia. Wielu ludzi mi zazdrości, że byłem na Eurowizji. Był huk, nastała pewna cisza po Eurowizji i to zawsze tak jest. To było do przewidzenia. Piosenka nowa powoli się rozgrywa, w zupełnie innym klimacie. I co z tego wyjdzie, z tego mojego występu w przyszłości nie wiem. Zawsze jest tak w moim życiu, że coś, co wydaje się trudne, beznadziejne, okropne, to potem się okazuje, że dzięki temu wydarza się coś w moim życiu, czego bym nie osiągnął, jeśli bym tam nie był. Ja spokojnie robię swoje, robię to, co lubię, wracam do muzyki i bardzo się z tego cieszę.

Rafał przez trzy miesiące przygotowywał się do występu w Rotterdamie i w tym czasie musiał pokonać wiele przeciwności. Niestety odpadł z rywalizacji już na etapie półfinału, co bardzo nie spodobało się rodakom. Jak reagował na krytykę, z którą musiał mierzyć się po swoim występie?

Ja byłem na to przygotowany. Krytyka jest zawsze i ona jest też potrzebna. Chamska krytyka, na zasadzie wyzwisk, obelg i obrażania to nie jest coś, co w ogóle powinno mieć miejsce. Ludziom nie przystoi, żeby się obrażać. Ale jeżeli żyjesz życiem codziennym, jeździsz po Polsce, nikt Cię nie wyzywa nie obraża, to nie jest tak, że wszyscy Cię nienawidzą. Wiele osób przychodzi i mówi, abym się nie przejmował, bo naprawdę dobrze wystąpiłem. To jest ponad 10 mln tego klipu. Była zadyma o tę piosenkę, była sytuacja, która mówiła, że ludzie o tym pisali, bo to było na pierwszych stronach gazet, a piosenkę znają prawie wszyscy. W większości jak dostałem raport od jednej z firm, która się zajmuje raportowaniem, to większość portali zagranicznych była hejtowana z Polski. Tak więc to było przykre, że w tych portalach zagranicznych to polskie nicki były do tego, żeby mnie tam hejtować. W innych krajach mniej, a jednak tak się złożyło. Ja mogę się tylko uśmiechnąć i powiedzieć, że to było potrzebne i kompletnie się tym nie przejmuję. Fajna przygoda, fantastyczne miejsce, cudowni ludzie których poznałem i 200 mln oglądalności.

Zaraz po opuszczeniu pokładu samolotu, wraz z członkami swojego teamu został poddany testom na obecność koronawirusa. Niestety okazało się, że jeden z członków delegacji otrzymał wynik pozytywny. Reakcja Holendrów była błyskawiczna. Cała ekipa niezwłocznie została wysłana na pięciodniową kwarantannę, którą spędzili w luksusowym hotelu. Na szczęście na 24 godziny przed występem wszyscy otrzymali wynik negatywny.

Rafał uważa, że dużym sukcesem jest fakt, iż wyszedł na scenę. Nie ukrywa, że najbardziej stresujące sytuacje miały miejsce w hotelu, w którym polska delegacja zatrzymała się na czas konkursu:

Tam się naprawdę można ugiąć i kolana się uginają. Mnie się nie ugięły. Ja wyszedłem, zaśpiewałem. My byliśmy tam zamknięci 5 dni, skoszarowani w hotelu. Jak wyszedłem na scenę, taki ucieszony, że mamy ten test negatywny, że możemy wyjść, nagramy jakieś story, żeby powiedzieć coś ludziom, przybiegła ochrona, prawie nas zamknęli, że ja w ogóle powiedziałem bez maski coś do ludzi przez telefon. Powiedziałem do nich, że my siedzimy jak zwierzęta 5 dni zamknięci w hotelu i ktoś się dziwi, że my się cieszymy, że możemy wyjść na scenę? Tam były takie sytuacje. Badani, testowani byliśmy codziennie. Ale były to środki bezpieczeństwa, które zostały wdrożone, żeby to się w ogóle odbyło. Musieliśmy się podporządkować.

Cała rozmowa poniżej.

Występ Rafała Brzozowskiego na Eurowizji w Rotterdamie:

  • Rafał Brzozowski - The ride, zapasowe nagranie
  • Rafał Brzozowski - The ride, zapasowe nagranie
  • Rafał Brzozowski - The ride, zapasowe nagranie
  • Rafał Brzozowski - The ride, zapasowe nagranie
  • Rafał Brzozowski - The ride, zapasowe nagranie
  • Rafał Brzozowski - The ride, zapasowe nagranie
  • Rafał Brzozowski - The ride, zapasowe nagranie
  • Rafał Brzozowski - The ride, zapasowe nagranie
[1/8] Rafał Brzozowski - The ride, zapasowe nagranie
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także