Daria Ładocha przez kryzys zmodyfikowała świąteczne plany. Wymieniła, z czego zrezygnowała w tym roku. Sporo tego!

Mój cel tegoroczny na patenty na święta, jest taki,  żeby ograniczyć ilość jedzenia, zrobić parę tych potraw, nie 12 bo i tak co roku doświadczenie pokazuje, że przeciążamy nasze układy pokarmowe. Tutaj też sprawdza się zasada mniej znaczy więcej.

Ja jestem na specjalnej diecie z uwagi na zdrowie, więc będę musiała zrezygnować z różnego rodzaju pierogów, ale pewnie moja mama wykona pierogi ukraińskie. Ja na pewno idę w ryby. Ceny ryb bardzo poszły w górę, więc postaram się wybrać takie, które lubi cała rodzina. Ale ja jestem absolutną fanką karpia, więc karpia nie zabraknie u mnie na stole.

Moja kolacja wigilijna w moim domu od mojego dzieciństwa co roku wygląda dokładnie tak samo i są dokładnie te same potrawy. Co więcej – porcelana, na której jest serwowana też jest dokładnie ta sama. Bombki, które są u moich rodziców pamiętają jeszcze czasy mojego dzieciństwa, więc ta kuchnia, która jest bardzo klasyczna, bardzo postna i dania, które się na niej pojawiają są takimi daniami, które nie zmieniają się na przestrzeni wielu lat. Sałatka jarzynowa nawet w czasie głębokiej komuny zawsze się pojawiała na stole, pierogi z kapustą i grzybami czy karp w galarecie. To są takie rzeczy, które 40 lat temu i teraz zawsze znajdowały się na naszym stole. My nie świętujemy bardzo wystawnie. My świętujemy bardzo tradycyjnie.