ExclusiveAnna Wendzikowska nie chciała posłać córki do publicznej szkoły: "Ze swojej mam złe wspomnienia". Tak wyglądały poszukiwania idealnej placówki

Anna Wendzikowska nie chciała posłać córki do publicznej szkoły: "Ze swojej mam złe wspomnienia". Tak wyglądały poszukiwania idealnej placówki

Ania Wendzikowska
Ania Wendzikowska
06.09.2022 16:40

Anna Wendzikowska w 2015 roku urodziła swoje pierwsze dziecko. Powitała na świecie Kornelkę, której ojcem jest jej były partner – wokalista Audiofeels Patryk Ignaczak. Dziewczynka jeszcze jako niemowlak zaliczyła debiut na okładce magazynu Gala. Wtedy też prezenterka poinformowała całą Polskę, że nie zamierza ukrywać twarzy pociechy, bo jest dumna z tego jak pięknie wygląda.

W styczniu minęło siedem lat od narodzin dziewczynki, a to oznacza, że rozpoczęła ona etap szkolny. Za nią pierwsze dni zajęć. Jak odnalazła się w nowym miejscu i co miało wpływ na decyzję Ani w kwestii wyboru szkoły dla córki? O wszystkim była gwiazda Dzień Dobry TVN opowiedziała reporterce Jastrząb Post, Karolinie Motylewskiej.

Ania Wendzikowska o wyborze szkoły dla córki

Wendzikowska nie ukrywa, że Kornelia stresowała się przed powitaniem roku szkolnego. Na szczęście świetnie odnalazła się w gronie rówieśników i z wielkim apetytem przygotowuje się do kolejnych zajęć:

Ona się stresowała, ja byłam niezwykle wzruszona jak poszłam z nią do tej szkoły. Jeszcze moja młodsza córką ją z nami odprowadzała. Młodsza prawie się popłakała, ja prawie łzy w oczach. A jej się bardzo podobało. Jak wróciła powiedziała, że szkoła jest świetna, nie było się co bać i ona nie może się doczekać, żeby tam wrócić.

Do jakiej szkoły chodzi 7-latka? Wpływ na wybór miejsca miały przeżycia Ani, która nie najlepiej wspomina czasy spędzone w podstawowej szkole publicznej:

Posłałam ją do szkoły społecznej. Chciałam, aby była to trochę bardziej bezpieczna przestrzeń niż szkoła publiczna. Ja swojej publicznej podstawówki nie wspominam dobrze. Myślę, że zwłaszcza trochę bardziej wrażliwe dziecko jak Kornelka, dobrze, aby było w takiej przestrzeni kontrolowanej. Z drugiej strony nie chciałam, aby to była prywatna szkoła za milion monet. Chciałam to wyważyć i taki znalazłam kompromis.

Dlaczego akurat szkoła społeczna, w której proces zarządzania placówką jest uspołeczniony przede wszystkim poprzez pogłębione zaangażowanie rodziców, a nie prywatna?

My byłyśmy w kilku szkołach na spotkaniach rekrutacyjnych i podjęłam decyzję idąc za nią i za jej głosem, bo po spotkaniu takim rekrutacyjnym, zapoznawczym ona powiedziała, że tam jej się najlepiej podoba. Więc pomyślałam, że to znowu ten znak i że ona wie. Może nie wie dlaczego, może nie jest w stanie ująć sobie tego w tabelce i mi tego uzasadnić, ale wierzę, że to jej poczucie jest właściwym drogowskazem.

Cała rozmowa poniżej.

Anna Wendzikowska z córkami
Anna Wendzikowska z córkami
Córki Anny Wendzikowskiej
Córki Anny Wendzikowskiej
Córki Anny Wendzikowskiej
Córki Anny Wendzikowskiej
Obraz
Anna Wendzikowska z córkami
Anna Wendzikowska z córkami
Anna Wendzikowska z córkami
Anna Wendzikowska z córkami
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także