Michał Piróg o modelce plus size w "Top Model": "Jest cudowna". Jakie ma szanse po programie?

To jest trochę tak, że my od momentu, kiedy dopuściliśmy te zmiany, czekaliśmy, że przyjdzie zachwycająca osoba niskiego wzrostu, ale przebije się i sobie poradzi w interesie modowym. Tak samo jak szukaliśmy kogoś atrakcyjnego w rozmiarze plus size. Ale czy uda się znaleźć taką osobę, to jest duży problem. Teraz mamy uczestniczkę, która jest cudowna i jest takim serdecznym człowiekiem. Z piękną pozytywną wibracją. Wygląda bardzo ładnie, jest bardzo fotogeniczna.

Nie mogę oczywiście powiedzieć, czy sobie poradzi dalej, czy przejdzie do kolejnych etapów. To, że my jesteśmy otwarci, to nie znaczy, że później w tej konfrontacji z osobami, które są bliższe standardowemu podejściu do tego świata i sobie dadzą te osoby z większym rozmiarem radę. Ale my uwielbiamy od pierwszych edycji trochę iść pod prąd. I brać tych niższych, których świat mody nie przyjął z otwartymi rękoma, a my w nich widzimy potencjał. Zwłaszcza, że nasi uczestnicy nie tylko kończą na wybiegach, albo u projektantów. Ale bardzo często jako influencerzy, jako osoby, które rozpoczynają samodzielne kariery jakkolwiek związane z mediami. A niektórzy, ci o których mniej słychać, faktycznie spełniają się w roli modelek i modeli.

Każdy ma swoją ścieżkę w życiu, każdy wybiera co dla niego dobre i co mu podpowiada intuicja. Jeżeli robią to sami to trzeba to szanować. Gorzej, jeżeli padają ofiarami manipulacji swoich agentów, doradców. To jest błędne koło. Ale jeżeli ktoś się lepiej czuje, to niech to robi, Te modyfikacje są znane od początku istnienia kina, Marlena Dietrich, Greta Garbo, one wszystkie manipulowały. Najpierw usuwając zęby, naciągając się itd. To zawsze gdzieś było, co jest straszne w tym show-biznesie, że on wymaga pewnego rodzaju wspólnego mianownika.