Agata Rubik otwarcie o swoich zachciankach, na które wydawała fortunę: "Ten moment się skończył"
TVN ruszył z nowym programem z udziałem gwiazd – Power couple. Tym razem w show występują zakochane pary, które muszą pokazać, jak wiele są w stanie dla siebie zrobić. Zamknięte w willi oblepionej kamerami duety rywalizują ze sobą o palmę pierwszeństwa. Z zaproszenia do udziału w widowisku skorzystali Piotr i Agata Rubikowie.
Para pobrała się w 2008 roku, po trzech latach związku. Zdjęcia z uroczystości opublikowane zostały na łamach dwutygodnika Viva!, który wykupił na wyłączność prawa do sesji zdjęciowej. Mają dwie córki, Helenę (ur. 20 maja 2009) i Alicję (ur. 25 maja 2013). Są świetnym dowodem na to, że w show-biznesie można stworzyć stałą relację.
Agata i Piotr Rubikowie o pieniądzach, zachciankach i prezentach
Przy okazji niedawnej rozmowy z reporterką Jastrząb Post Rubikowie odpowiedzieli na pytania dotyczące finansów. Żona Piotra nie ukrywa, że w czasach największej popularności, czyli gdy na listach przebojów triumfy święciły hity Niech mówią, że to nie jest miłość i Psalm dla Ciebie, muzyk nie przykładał większej wagi do kwestii domowego budżetu. Zupełnie inaczej niż Agata.
Jeżeli chodzi o budżet domowy, to są to realne pieniądze i do realnych pieniędzy podchodzi się zupełnie inaczej. Oboje rozsądnie wydajemy. Piotr miał skłonności do rozrzutności jeszcze kilkanaście lat temu. Można powiedzieć, że jestem oszczędna, ale mimo wszystko jeżeli mi na czymś zależy i uważam, że coś jest tego warte, to potrafię wydać każde pieniądze.
Agata nie ukrywa, że miała w życiu moment, w którym jej słabością były torebki. Na modny dodatek była w stanie wydać ogromne pieniądze:
Jeżeli chodzi o torebki i ciuchy to był moment w moim życiu, że miałam delikatną słabość do torebek. Ale ten moment się skończył. Może to nie było bez sensu, bo dawało wiele radości i było miłe, ale rzeczywiście się skończyło. Taką najdroższą rzeczą, którą kupiłam mężowi, na którą uzbierałam swoje pieniądze, bo to nie były pieniądze wzięte ze wspólnego konta, czy jak to złośliwi lubią mówić – z konta mojego męża, to był zegarek na urodziny Piotra.
Cała rozmowa poniżej.
