75‑letni Karol Strasburger jeszcze zatańczy na weselu córki. Te aktywności pomogą mu spełnić marzenie! Niejeden młodzian może brać przykład

Moją zasadą w życiu, ale nie od dziś i z myślą o dziecku, to było to, aby sobie tego zdrowia nie niszczyć. To jest podstawa. A potem chodzi o to, aby o to zdrowie dbać. Dla mnie głównie jest to ruch, sport i aktywność, która towarzyszyła mi w życiu przez cały czas. Wiadomo, że w okresie świąt człowiek lubi zjeść coś słodkiego, ale jak mam dobre ciastko, to wole je przedzielić na pół i nie zjeść całego. Ale nie katuje się specjalnie. Chodzę na siłownię, gram w tenisa, teraz wybieram się na narty.

Młodsza żona motywuje. Chociaż szczerze mówiąc do ruchu i sportu to ja ją bardziej motywuje, niż ona mnie. Moja Małgosia nie była osobą, która coś wyczynowo uprawiała, więc wciągam ją w narciarstwo, w tenisa. Jak w rodzinie jedna osoba uprawia daną dyscyplinę, to potem wszyscy się zarażają, widzę to po mojej córce. Więc te tradycje ruchu i sportu, które ktoś wprowadza, zarażają resztę towarzystwa. Ja nie należę do ludzi, którzy chcą udawać, że jestem młodszy niż jestem.

Nie robię z siebie nikogo innego niż jestem. Dla mnie naturalność jest najważniejsza. Oszukiwanie i udawanie kogoś tylko po to, aby druga osoba uznała, że może ten jej partner jest młodszy niż jest, to nie mój styl. Ale moim stylem jest to, że trzeba być sprawnym w ruchach, w chodzeniu, nie można mieć problemów z wejściem po schodach, zawiązaniem butów itd. a to się wiążę z utrzymaniem całej kondycji, więc niewątpliwie motywacja jest. Ale bardziej może nawet dziecka.