Syn Ewy Minge cudem uniknął śmierci! Dyspozytorka nie chciała wysłać karetki — sam doczołgał się do szpitala. Gwiazda opowiedziała nam o swoim koszmarze
Ewa Minge ma na swoim koncie mnóstwo sukcesów. W Polsce uchodzi za guru w świecie mody. Od lat 90. ubiera Polki, którym pomaga odnaleźć pewność siebie i w pełni wyeksponować swoją kobiecość. Jej twórczość została doceniona poza granicami ojczyzny. Oklaskiwano ją na Tygodniach Mody w Mediolanie, Paryżu, Londynie i Moskwie.
09.09.2021 | aktual.: 09.09.2021 20:59
Prywatnie Ewa prowadzi działalność charytatywną, wspierając kobiety walczące z nowotworem. Minge ma ogromne serce i z wielką chęcią angażuje się w pomoc potrzebującym. Na co dzień u jej boku stoją ją dzieci, które są jej wielką dumą. Projektantka ma dwóch synów – Oskara i Gaspara. Jeden z nich (Ewa nie zdradziła który) zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi.
Ewa Minge o chorobie syna
Minge udzieliła wywiadu reporterce Jastrząb Post, której wyżaliła się na rodzimą służbę zdrowia. Gwiazda nie może uwierzyć w sposób, w jaki potraktowano jej chorego syna. Gdy zadzwonił na numer alarmowy 999, usłyszał, jakie powinien przyjąć leki. Odmówiono mu wysłania karetki. Ewa zdradziła, że "doczołgał się sam do szpitala", w innym przypadku cała historia mogłaby zakończyć się tragedią.
Choroby się nie da wyleczyć bez pacjenta. Nie da się wyleczyć przez telefon. Tak jak było to w przypadku mojego syna, że pan na dyspozytorni stwierdził i postawił diagnozę: proszę go odkryć. Tak usłyszała jego narzeczona, przy tych 40 stopniach gorączki, i kazali podać mu aspirynę. Jeżeli będziemy mieli ludzi z taką wyobraźnią, to ile by pieniędzy i karetek pogotowia nie stało, to i tak ten pan zdecydowałby, że nie będzie wysyłał tam karetki.
Artystka, od kiedy jej syn zachorował, zaczęła inaczej patrzeć na życie. Stara się widzieć szklankę do połowy pełną:
Choroba mojego syna tak troszkę mnie obudziła. Że jednak więcej czasu dla rodziny, że jestem po 50., że w zasadzie coś mi przebąkuje mój młodszy syn, że może jakiś wnuk. W związku z tym, ja też chyba zweryfikuję te plany na przyszłość i zacznę czerpać bardziej z życia, a niżeli ciągle nieść jakąś misję i zbawiać ten świat na lepszy, bo go nie idzie zbawić. Bardzo często poznaję ludzi, którzy wydawałoby się, że są jakimś etosem. Ostoją tego dobrego świata. Okazuje się, przy bliższym poznaniu, że nie są, że grają głównie dla siebie, że to jest pozór, że robią coś dla społeczeństwa.
Syn Ewy Minge trafił do szpitala. Co się stało?
Ewa Minge historią swojego syna podzieliła się na Instagramie. Przekazała, że szczęśliwie sam doczołgał się do szpitala. Tam został poddany kilkugodzinnej operacji:
Jak będziecie dzwonić kiedyś na pogotowie a nie zechce przyjechać, bo pan dyspozytor uzna, ze trzeba wziąć aspirynę, walczcie o swoje, bo możecie stracić życie. Taka historia spotkała mojego syna . Szczęśliwie doczołgał się sam do szpitala i dzięki ciężkiej kilkugodzinnej operacji uciekł śmierci spod kosy. Było bardzo niebezpiecznie ale dzięki interwencji i opiece wspaniałego zespołu szpitala im. Józefa Strusia w Poznaniu i wyjątkowo empatycznej, mądrej pani doktor Joannie Domańskiej mamy przełom w leczeniu i wiemy, ze wszystko zakończy się dobrze. Dzisiaj światowy dzień dobrych wiadomości i to jest bardzo dobra wiadomość! Z resztą całą poradzę sobie doskonale. Czasem trzeba tylko zrozumieć, że los nie bez powodu stawia nam zadania w życiu nie naszą miarę, właśnie po to aby przekonać się , ze ta miara jest większa niż nam się wydaje. Trening czyni mistrza a trening ten, to pokonywanie samego siebie, swoich słabości, strachów . Dobrego dnia kochani i tylko pozytywnych wiadomości.
Trzymamy kciuki za zdrowie syna Ewy Minge.
