Ewa Farna pokazała zdjęcie z łóżka. Po tygodniach rozczarowań spędziła długą noc z Kubą Wojewódzkim
Ewa Farna jest prawdziwym wulkanem energii. Można by było pomyśleć, że narodziny syna sprawią, że postanowi zwolnić i dać sobie chwilę oddechu od pracy. Gwiazda jednak już 6 tygodni po porodzie zagrała swój pierwszy koncert. Nawet kwarantanna nie powstrzymała jej przed koncertami. W izolacji nie wytrzymała zbyt długo i już po miesiącu ruszyła w mini trasę koncertową po czeskich miastach.
16.06.2020 16:20
Ewa razem z zespołem postanowiła umilić czas swoim fanom i zagrała kilka koncertów pod blokami. Wszystko odbyło się oczywiście z zachowaniem największych środków ostrożności. Jej występy skierowane były przede wszystkim do seniorów.
Ewa Farna w łóżku nadrabia zaległości z Kubą Wojewódzkim
Gwiazda czas kwarantanny spędziła wraz z mężem i synkiem w swoim domu pod czeską Pragą. Odkąd w czerwcu zeszłego roku na świecie pojawił się jej synek Artur, to Ewa nie myśli się z nim rozstawać nawet na chwilę. Podczas gdy razem z mężem Martinem Chobotem stali na scenie, maluszek towarzyszył im za kulisami razem ze swoją opiekunką. Pandemia koronawirusa przerwała jednak rodzinne koncertowanie.
Teraz po zniesieniu obostrzeń i otwarciu polsko-czeskiej granicy artystka mogła opuścić swoją ojczyznę i odwiedzić Warszawę. Pobytem w stolicy pochwaliła się na Instagramie.
Jestem po tak długim czasie kochana Polsko! – głośno witała się z Warszawą Farna.
Gwiazda po półrocznej przerwie w końcu odwiedziła stolicę i postanowiła również nadrobić zaległości. Okazuje się bowiem, że – ku jej rozczarowaniu – w Czechach nie mogła oglądać show Kuby Wojewódzkiego, które tak bardzo lubi. Na Instastory dodała film prosto z hotelowego łóżka, w którym towarzyszył jej laptop i ulubiony program.
Po długim czasie jestem w Polsce, więc nadrabiam na player.pl program Kuby. Tym razem z Quebo i z Kasią Nosowską – zdradziła na snapach.
Kuba Wojewódzki ze względu na pandemię koronawirusa zmienił format swojego programu. Chociaż nie mógł przez jakiś czas zapraszać gości do studia TVN, to nie chciał zostawiać swoich fanów z niczym. Wywiady przeprowadzał w swoim 250-metrowym apartamencie, a nagrania udostępniał na internetowej platformie. Niestety były one dostępne tylko dla widzów w Polsce.
