Ewa Chodakowska nie będzie mieć dzieci. "Bałam się o tym mówić"
Ewa Chodakowska, 25 września 2013 roku, stanęła na ślubnym kobiercu. Tego dnia ona i jej mąż Lefteris Kavoukis zostali małżeństwem. Ceremonia odbyła się w warszawskim klasztorze dominikanów. Panna młoda miała na sobie suknię marki La Mania, którą pomogła zaprojektować.
24.06.2021 | aktual.: 02.09.2022 14:30
Chodakowska nie zajmowała się organizacją ślubu i wesela. Tego zdania podjęła się jej przyjaciółka Joanna Przetakiewicz. Projektantce przygotowanie uroczystości zajęło miesiąc. Nie obyło się jednak bez drobnej wpadki, o której trenerka opowiedziała w rozmowie z Izabelą Janachowską. W ferworze przygotowań zapomniano o ślubnym bukiecie. Dla gwiazdy sportu nie stanowiło to problemu:
Nie przejęłam się tym. Powiedziałam, że będę nietypową panną młodą – zdradziła Janachowskiej.
Ewa Chodakowska nie chce mieć dzieci. Dlaczego?
Chodakowska niejednokrotnie zabierała głos w sprawie macierzyństwa. W mediach społecznościowych podkreśla, że nie chce mieć dzieci. Na początku roku w jednym poście na Instagramie pisała, że "może kiedyś przyjdzie na to czas":
Nie trzeba mnie żałować. Mogę mieć dzieci, mój mąż też. Po prostu dzieci nie mamy. Może kiedyś przyjdzie czas. Tymczasem czekam na czas, kiedy ludzie przestana mówić ludziom, jak mają żyć. Czy się doczekam?
Gwiazda sportu na ten temat wypowiedziała się w rozmowie z Plotkiem. Powiedziała, że przyzwyczaiła się do pytań o ciążę. Zdobyła się na szczerość i powiedziała, że jej nie planuje:
Te pytania są zupełnie naturalne. Pytają dziennikarze, pytają obserwatorzy, są po prostu ciekawi. Problem pojawiłby się wtedy, gdybym planowała rodzinę, a dzieci nie mogła mieć. Wtedy ten temat staje się drażliwy. […] Ja i mąż podjęliśmy taką decyzję lata temu, jeszcze przed ślubem. Wiedzieliśmy od początku, że nie planujemy powiększania naszej rodziny, natomiast bałam się o tym mówić. I pytanie, dlaczego właśnie się bałam? To jest przejmujące, że bałam się linczu, wykluczenia, hejtu.
Ewa Chodakowska dodała, że z obawy przed reakcjami innych, nie chciała się wcześniej deklarować. Dojrzała jednak do tego, by mówić, że nie planuje dzieci. Chociaż podziwia inne mamy, sama nie chce się decydować na to wyzwanie. Podkreśla, że idzie w swoją stronę:
Dojrzałam chyba do tego, żeby nie mówić już: „za dwa lata”. Kocham kobiety i uważam, że kobiety-matki to bohaterki. To są osoby, które codziennie, w moim mniemaniu, zdobywają Mount Everest i wracają z niego, żeby następnego dnia znów się na niego wspiąć. Ja nie jestem gotowa na taki heroizm i chcę powiedzieć jasno i wyraźnie: podziwiam je, osiągają coś, na co mnie nie stać. Mam świadomość, że macierzyństwo to ogromne wyzwanie. […] Mam dwie siostry, które są mamami, bratową i tych dzieci jest obok mnie dużo. Cieszę się, że one podjęły decyzję o założeniu rodziny, ja idę swoją stronę.
Podziwiacie jej szczerość?
