Ewa Bem drży o życie córki. Każdy dzień przysparza jej zmartwień

Ewa Bem to pierwsza dama polskiego jazzu. Artystka swoją długą i bogatą drogę zawodową rozpoczęła w 1969 w klubie Stodoła, występując w młodzieżowym zespole bluesowym. Zaraz potem razem z bratem i przyjacielem, założyła zespół Bemibek. To z nimi nagrała swój wielki przebój Podaruj mi trochę słońca. Jako solowa artystka wylansowała takie hity jak: I co z tego dziś masz, Wyszłam za mąż, zaraz wracam czy Moje serce to jest muzyk. W 2001 roku zdobyła dwa Fryderyki w kategoriach: płyta i wokalistka roku.

Ewa Bem, córka Gabrysia

Adam Streb

19 lipca 2020, 19:40

Prywatnie jest żoną producenta telewizyjnego Ryszarda Sibilskiego. Ewa Bem urodziła dwie córki: Pamelę i Gabrielę. Starsza zmarła 30 września 2018 roku, po przegranej walce z nowotworem mózgu. Miała zaledwie 39 lat. To był ogromny cios dla artystki, po którym zrezygnowała z koncertów i wycofała się z zawodowego życia.

W momencie, kiedy Pamelka odeszła ja odeszłam razem z nią. Udawałam, że żyję, choć mnie nie było. Nie miałam zainteresowania sprawami zawodowymi. Czekałam, kiedy Pamelka sama da mi jakiś znak. Do niedawna jakikolwiek powrót na scenę był poza moim myśleniem. W tej chwili już tak nie jest. Zaczynam powoli odczuwać chęć pobycia na scenie, zaśpiewania i posłuchania muzyków. Dziś tym wszystkim, którzy oczekują, że ja jeszcze coś zaśpiewam mogę powiedzieć, że jakieś światełko, w jakimś tunelu się zapaliło! – wyznała artystka w Radiu Jazz.

Ewa Bem martwi się o córkę Gabrysię. Dlaczego?

Teraz kiedy rany delikatnie przyschły, artystka zaczęła drżeć o życie drugiej córki, która robi karierę w USA. Okazuje się, że Gabriela Sybilska jest utalentowaną graficzką komputerową i zajmuje się tworzeniem animacji do filmów. Jej nazwisko jest coraz bardziej znane w środowisku specjalistów techników w dziedzinie animacji.

Ewa Bem oczywiście cieszy się z sukcesów córki i wszystko byłoby super, gdyby nie protesty po śmierci czarnoskórego mieszkańca Minneapolis, który zginął przyduszony przez policjanta. Od tamtego czasu w mieście zrobiło się niebezpiecznie, a New York Post pisze, że "miasto jest poza kontrolą". Z tego powodu artystka chciałaby, by jej córka wróciła do Polski i zaczęła pracę on-line. Akurat w jej branży kontakty przez internet są codziennością. To uspokoiłoby Ewe Bem, która drży o życie Gabrysi i niecierpliwe czeka na każdy jej telefon.

Każdy dzień przysparza jej zmartwień – donosi Rewia.

Czy Gabriela posłucha mamy? Czas pokaże...