Córeczka Oli Jordan stroi minki do lustra. Ella to najsłodszy bobasek świata. Co zdjęcie to piękniejsza

Najszczęśliwszy był dla Polki finał siódmego sezonu, kiedy to wraz z dziennikarzem BBC, Chrisem Hollinsem, wygrała Kryształową Kulę. Na fali popularności wydała książkę po angielsku i podpisała kontrakt z Polsatem, który zaprosił ją do jury polskiego odpowiednika tanecznego widowiska.

Kariera karierą, ale Ola miała swoje wielkie i wciąż niespełnione marzenie – dziecko. Razem z mężem przez ponad dwa lata czynili wysiłki, żeby doczekać się potomstwa. Niestety, wszystkie starania spełzały na niczym. Kiedy para była bliska poddania się, wydarzył się tak bardzo oczekiwany przez nich moment. Test wypadł pozytywnie.

Kiedy w sierpniu ubiegłego roku Ola Jordan ogłosiła, że zrezygnowała z jurorowania w 10. edycji  Tańca z gwiazdami, wywołała szok wśród swoich fanów, ale i przedstawicieli mediów, gdyż nie chciała początkowo zdradzić, jaki powód stoi za tak nagłą i poważną decyzją. Fani tancerki szybko zaczęli spekulować, czy to oby nie ciąża. Wreszcie 1 września tancerka oficjalnie potwierdziła, że spodziewa się wymarzonego dziecka.

W tym samym komunikacie przyznała, że oboje są już przepełnieni miłością do swojego maleństwa, a James codziennie wygłasza długie tyrady do brzucha. Tancerka ponad połowę swojego życia spędziła jako partnerka Jamesa Jordana i wyznała, że nigdy nikogo nie kochała tak, jak swego męża. Oboje zdradzili, że nie mogą się doczekać, żeby poznać tę małą osóbkę, która rosła w Oli. Wreszcie po dziewięciu miesiącach, 1 marca, na świat przyszła ich wymarzona córeczka.

Od tamtej pory szczęśliwi rodzice co chwilę pokazują zdjęcia ślicznej Elli. Trzeba przyznać, że maleńka córeczka Jordanów wygląda na niezwykle komunikatywne dziecko.

Popatrzcie tylko na miny tego ślicznego bobasa i jej uroczy uśmiech! Nic dziwnego, że mama Ola też wygląda kwitnąco.