Edyta Górniak uderza w Lady Gagę. Jej wyznanie dotyczące amerykańskiej gwiazdy to prawdziwy szok
Edyta Górniak to jedna z największych gwiazd sceny muzycznej. Od kilku dekad już możemy oglądać ją na scenie, a jej talent zachwyca miliony Polaków. Przez pandemię musiała wstrzymać się z koncertami, jednak nie oznacza to, że straciła kontakt ze swoją widownią. W tym trudnym czasie nadal pojawiała się w roli jurorki w The Voice of Poland, oraz prężnie prowadziła swoje konto w social mediach.
19.04.2021 | aktual.: 20.04.2021 16:05
Edyta jest jedną z bardziej aktywnych wokalistek, które publikują na Instagramie. To właśnie dzięki swojemu profilowi ma szansę na to, by być w stałym kontakcie z fanami. Na bieżąco dzieli się urywakami ze swojej codzienności. Regularnie prowadzi też relacje na żywo, gdzie na bieżąco odpowiada na pojawiające się do niej pytania. W czasie walki z pandemią wielokrotnie podpowiadała swoim obserwatorom, jak w racjonalny sposób wykorzystać dużą ilość wolnego czasu, która została nam dana.
Edyta Górniak uderza w Lady Gagę
Edyta Górniak czas pandemii spędza w swoim domu u podnóża Tatr. Gwiazda kupiła tam posiadłość, by uciec z dala od zgiełku miasta i mieć lepszy kontakt z naturą. Od tamtej pory dzieli się z fanami swoimi kolejnymi przemyśleniami. Dotyczą one pandemii, podejścia do życia, czy zdrowia. Ostatnio zdarzył jej się bardzo kontrowersyjny wpis na temat koleżanki po fachu zza oceanu. Gwiazda udostępniła na swoim Instastories zdjęcie Lady Gagi i umieściła na nim zaskakujący podpis.
Ach, jak ona uwielbia rogi. Ulubiony symbol służebnicy... A taka była fajna kiedyś - podpisała zdjęcie amerykańskiej wokalistki.
Jeden z fanów postanowił przypomnieć Edycie, że i ona sama pozowała w rogach. Wysłał jej nawet zdjęcie w prywatnej wiadomości.
Przyganiał... A taka fajna kiedyś była - napisał.
Szybko dostała odpowiedź, która może bardzo zaskoczyć.
Z maleńką różnicą, że ja nie piję krwi z niemowląt - odpisała Edyta Górniak.
Screen tej wiadomości szybko obiegł media. Chociaż w pierwszej chwili można było sądzić, że to tak zwany fejk, to ze źródłem postanowili skontaktować się redaktorzy portalu Pudelek. Menadżer artystki miał potwierdzić prawdziwość tych wiadomości. Trzeba przyznać, ze cała sprawa jest mocno kontrowersyjna.
