Edyta Górniak nie może przełknąć krytyki Joanny Horodyńskiej. Po raz kolejny odpowiada stylistce
Tym razem bardziej rzeczowo.
Aneta Błaszczak
Dwa tygodnie temu Joanna Horodyńska na łamach "Party" oceniła stylizację Edyty Górniak. Recenzja nie spodobała się piosenkarce, która w ciągu kilku godzin opublikowała bardzo ostrą odpowiedź. Zasugerowała wówczas, że stylistka nie ma czasu na seks, a poza tym chce promować swoją książkę na jej sadełku.
Chociaż gwiazda cały czas trzyma się drugiego argumentu, bardziej rzeczowo i mniej emocjonalnie odniosła się do tematu po raz trzeci. Na łamach nowego numeru "Party" tłumaczy się z wpisu i jeszcze raz odpowiada Joannie:
Joanna Horodyńska uderzyła w moje nazwisko dokładnie w momencie, kiedy chciała zwrócić uwagę na swoją książkę. Rozumiem więc, że potrzebowała medialnej uwagi. W relacji do ilości ataków innych osób publicznych wobec mnie postawę obronną podejmuję bardzo rzadko. Jeśli jednak zabieram głos, robię to mocno. Dlaczego? Dla zasady. Aby ludzie nie przyzwyczaili się do tego, że mogą mówić cokolwiek i jest to normalne. Nie chodzi o krytykę, ale formę wypowiedzi. Porównanie mojego wystąpienia do "szybkiego numerka" było dla mnie niesmaczne, zwłaszcza w ustach kobiety. Moje mocne słowa były odpowiedzią na jej bezmyślne porównanie.
Oby tą ostatnią kropką temat został zamknięty.
Fot. screen z Facebook[/caption]
