Dziecko Magdy Stępień skończyłoby dziś trzy latka. Poruszający wpis modelki

Magdalena Stępień-Kolesnikow w 2022 r. doświadczyła ogromnej straty. Influencerka pożegnała swojego synka Oliwiera. Teraz była partnerka Jakuba Rzeźniczaka w mediach społecznościowych opublikowała poruszający post dotyczący syna.

Magdalena Stępień-Kolesnikow to modelka, którą większość z was z pewnością pamięta z udziału w "Top Model". Kobieta w bardzo aktywna jest w mediach społecznościowych. Jej poczynania na Instagramie śledzi ponad ćwierć miliona obserwujących. Jej profil to nie tylko zdjęcia z sesji, czy podróży, ale także poruszające wpisy dotyczące osobistych tragedii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W 2022 roku życie Magdaleny wywróciło się do góry nogami, gdy jej synek Oliwier, zachorował na rzadki nowotwór wątroby. Mimo nieustających poszukiwań pomocy w Izraelu los okazał się bezlitosny. Po półrocznej walce o życie zmarł, pozostawiając ogromną pustkę w sercu matki oraz ojca, Jakuba Rzeźniczaka.

Czytaj więcej: Sekretne przesłanie chorej Kate na Wimbledonie? Chodzi o kreację księżnej

Mimo niewyobrażalnej straty, Magdalena stara się powoli wracać do normalności. Jednak na przestrzeni ostatnich dni złe wspomnienia wróciły ze zdwojoną siłą.

Dziś skończyłbyś 3 latka. Ciężko mi w to uwierzyć, że już tyle czasu nie ma Ciebie obok mnie. Jak ja to wszystko przeżyłam? Sama chwilami nie wiem! - napisała Magdalena Stępień-Kolesnikow w poście opublikowanym na swoim Instagramie.

Następnie wyznała, że bała się czy sobie poradzi.

Ale ty zadbałeś o wszystko, o zdrowie, pracę, ludzi, tak abym nie była sama, abym czuła się zaopiekowana. Zesłałeś mi dużo dobra, za które każdego dnia patrząc w niebo jestem wdzięczna - dodała.

Czytaj także: Danuta Holecka w żałobie po śmierci syna. Znane nazwiska spieszą z kondolencjami

Podkreśliła również, że dziś silniejsza z wiarą i pokorą patrzy w przyszłość wiedząc, że jej kochany syny zawsze będzie jej pomagał.

Tu na ziemi jest chwilami ciężko, każdego z nas spotkają różne trudne sytuacje życiowe, które odbijają się na nas, pozostawiając ranę na całe życie. Ale z nią da się żyć, da się marzyć i wierzyć, że jeszcze może być pięknie, pomimo przeciwności losu, które się czasem pojawią. Ten kolejny rok był przełomowy dla mnie, pokazał mi prawdziwych przyjaciół oraz tych ludzi, którym nigdy nie powinnam ufać. I tu przychodzi na myśl słynne powiedzenie: Prawdziwych przyjaciół nie poznaje się w biedzie, ale po tym jak znoszą Twoje szczęście - napisała.

W kolejnej części swojego wpisu wyznała, że zmuszona była stworzyć nowe życie, nową rzeczywistość bez swojego ukochanego synka.

Nie jestem idealna, ale prawdziwa. Takie traumatyczne zdarzenia mocno zmieniają człowieka. Każdy z nas zasługuje na szczęście, zwłaszcza te osoby, których życie bardzo doświadczyło. Pamiętajcie, aby nigdy się nie poddawać i nie tracić nadziei. Ja po znakach od mojego synka wiem, że tam po drugiej stronie naprawdę będzie pięknie! - tymi słowami zakończyła swój post.

Czytaj również: Edyta Pazura i córka jej męża urodziły się w tym samym roku. Jakie mają relacje?