Dorota Naruszewicz rozpoczęła nowe życie po rozwodzie z mężem: "Żyję pełnią duszy". Mówi o nowej miłości
Dorota Naruszewicz przez 14 lat odgrywała postać Beaty w kultowym Klanie, który w czasie jej debiutu cieszył się sporą popularnością wśród widzów. Aktorka z pracy w serialu zrezygnowała w 2011 roku. W jednym z wywiadów zdradziła, że za jej decyzją nie kryje się żadna sensacja. Po prostu rola, którą grała, ją znudziła.
Zanim Naruszewicz dołączyła do obsady serialu, występowała na deskach amerykańskich teatrów. Do Stanów Zjednoczonych przeniosła się dla swojego partnera, a później męża, prawnika Tomasza Żórawskiego. Chociaż wydawałoby się, że małżonkowie są ze sobą szczęśliwi, ich relacja nie przetrwała próby czasu.
Aktorka, by uciąć wszelkie spekulacje, wydała na Instagramie oświadczenie, w którym potwierdziła, że wzięła rozwód. Podkreśliła w nim, że rozstali się bez zbędnych złych emocji:
Z zachowaniem dobrych relacji z byłym mężem, wkraczam w nowy rozdział swojego życia, pełna świeżej energii i optymizmu. Po prostu wkraczam w strefę słońca!
Dorota Naruszewicz o nowej miłości. Pierwszy wywiad po rozstaniu
Naruszewicz spełnia się jako mama dwóch córek: Neli i Niny. W rozmowie z Faktem ujawniła, że mają świetny kontakt. Są dla siebie partnerkami i chętnie spędzają razem czas. Kultywują też wielkanocne tradycje:
Mamy świetny kontakt. Można powiedzieć, że stałyśmy się dla siebie partnerkami. One bardzo doceniają ten wspólny czas i tradycje. Nawet nie znudził im się lany poniedziałek. Zresztą mnie też nie. Co roku wody tego dnia jest u nas po kostki. Pilnujemy tylko, by nie oblewać się w łóżkach.
W tym samym wywiadzie Dorota wypowiedziała się na temat mamy, która mieszka w domu opieki. Zdradziła, że przyjęła już szczepionkę na koronawirusa. Aktorka ma nadzieję, że wkrótce uda się im spotkać:
Przez różne obostrzenia potrafiłam jej nie widzieć miesiącami. Nic nie zastąpi nam kontaktu w cztery oczy. Mama ma problemy ze słuchem, więc rozmowa telefoniczna jest utrudnione. Odizolowanie od bliskich przekłada się u osób starszych nie tylko na samopoczucie, ale i kondycję fizyczną. Na szczęście mam jest już zaszczepiona i mam nadzieję, że jak koronawirus przystopuje, to będziemy mogły się częściej widywać.
Dorota Naruszewicz skomentowała też nową miłość. Powiedziała, że nie skupia się na tym, by ją znaleźć. Stara się żyć tu i teraz:
Nie skupiam się w ogóle na tym. Żyję pełnią duszy tu i teraz. Niczego nie zakładam, niczego nie wykluczam. Lepiej się miło zaskakiwać.
Trzymamy kciuki, by aktorka spotkała swoją drugą połówkę.
