Jacek Rozenek gorzko o związku z Małgorzatą. "Pierwszych 5 lat było bajką, ale później się ona skończyła". Zdradził, dlaczego się rozwiedli
09.01.2023 14:00, aktual.: 09.01.2023 20:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jacek Rozenek należy do grona najpopularniejszych polskich aktorów. Złotopolscy, Klan, Barwy szczęścia, Popiełuszko. Wolność jest w nas, Generał Nil, Warsaw by Night – to niektóre filmy i seriale z jego udziałem. Dwukrotnie stawał na ślubnym kobiercu. Jego pierwszą żoną była Katarzyna Litwiniak (zm. 2020), z którą doczekał się syna Adriana.
W 2003 roku poślubił Małgorzatę Rozenek. Owocem ich związku jest dwóch synów: Stanisław oraz Tadeusz. Para rozwiodła się dekadę od ślubu. Jak do tej pory, aktor raczej wypowiadał się o ex-żonie w samych superlatywach. Na jedyne gorzkie słowa na temat związków jako takich pozwolił sobie w ubiegłym roku, podczas wizyty w programie Miasto kobiet.
Dało mi to do myślenia, co to jest samotność w życiu. Zdałem sobie sprawę, że będąc w relacjach, w związkach z kobietami, przez większość czasu byłem sam, naprawdę, nawet w tych najszczęśliwszych momentach. (…) Sam w takim znaczeniu, że życie przeżywamy sami. Tak jak się rodzimy sami, tak odchodzimy sami. Bez niczego. To taka metafora. Wszystko, co bym powiedział, jest już napisane i powiedziane. Ale dotarło to do mnie z ostrością – ujawnił to, co uświadomił sobie po przejściu udaru.
Tym razem Jacek udzielił dłuższego wywiadu Wiktorowi Krajewskiemu z Plotka i pozwolił sobie na znacznie więcej szczerych opinii.
Jacek Rozenek wspomina małżeństwo z Małgorzatą Rozenek
Aktor wyznał, że po przejściu udaru i długiego procesu rehabilitacji, lubi ludzi nawet bardziej niż wcześniej, lecz nie wyobraża sobie znów stanąć na ślubnym kobiercu.
Przez lata byłem zakochany, ale powiem coś bardzo niepopularnego – możemy żyć bez partnera. Ja bardzo lubię ludzi, nawet bardziej niż przed chorobą. Jednak nie wyobrażam sobie zakochać się i ciągnąć jakąś dziewczynę do ślubu – zaczął.
Następnie wrócił myślami do małżeństwa z Gosią, wskazując, że przez pierwsze pięć lat świetnie się dogadywali. Potem już było gorzej. Zdradził przy tym powód rozstania – zaznaczył, że zarówno on, jak i Małgorzata mocno się zmienili:
To był fantastyczny okres małżeństwa. Pierwszych pięć lat to była bajka, ale później się ona skończyła. Tak to w życiu bywa. W tym wszystkim okropne jest nie to, że tak się stało, bo miało prawo się stać, ludzie się zmieniają. Straszne jest to, że teraz jest to nagminne.
Gdy teraz dowiaduje się o tym, że ktoś weźmie ślub, zwyczajnie martwi się o te osoby. A konkretnie o to, że w przyszłości będą obrzucać się inwektywami. To daje do myślenia i wskazuje na jedno: Jacek faktycznie stracił wiarę w miłość.
Gdy widzę, jak ludzie biorą ślub, myślę sobie: Boże, ci ludzie, którzy teraz się kochają, za góra dziesięć lat będą się obrzucać inwektywami.
Jak oceniacie jego wyznania?
