Dariusz Michalczewski o Polakach: "Jesteśmy jak wieśniaki, które nie zjedzą czegoś, czego nie znają."
Bokser o homofobii, katolikach i zaglądaniu do cudzych łóżek
Fotografia: ONSEwelina Buchnajzer
Kiedy Kampania przeciw Homofobii poprosiła mnie, bym został twarzą jej akcji poparcia dla osób homoseksualnych, nie zastanawiałem się. Ci, którzy walczą dzisiaj o prawa dla gejów i lesbijek, mają najgorzej, ale dzięki nim ci następni, za 10-20 lat, będą mieli lepiej - tłumaczył Michalczewski.
Ostatnio było również głośno o relacjach właściciela piwa Ciechan, który skrytykował sportowca za takie publiczne deklaracje.
Boks podobno szkodzi i to jest niepodważalny dowód na to. Wiem, że to już niemożliwe, ale życzę ci Dariuszu Mamusi z fujarką zamiast piersi, będziesz miał co ssać - powiedział Jakubiak.
Te słowa bardzo oburzyły Tigera, który postanowił ostatecznie rozliczyć się z homofobią i powiedzieć co tak naprawdę myśli o nas, Polakach.
Ja nie mogę tego zrozumieć: co to kogo, k... obchodzi, kto z kim śpi? Albo dlaczego, my, Polacy, patrzymy, ile samochodów ma sąsiad? Wie pani, że słowo "homofobia" poznałem dopiero w Polsce? My, Polacy, jesteśmy jak wieśniaki, które nie zjedzą czegoś, czego nie znają. A ja uważam, że trzeba być ciekawym nowych smaków, trzeba poznawać nowe rzeczy - mówi bokser w rozmowie z Newsweekiem.
Zgadzacie się z poglądami Dariusza? Nam się wydaje, że ma sporo racji, ale wyrażanie zdania w taki ostry sposób nie do końca nam się podoba...
