Danuta Błażejczyk pokonała raka. Dla jej lekarki to cud: "Nie wiem, jak to zrobiłaś". Tak walczyła o życie
Danuta Błażejczyk jest polską wokalistką, która w latach 70. otrzymała możliwość wystąpienia w Opolu. Wolała wtedy jednak współpracować z Marylą Rodowicz. Wylansowała przeboje "Taki cud i miód" oraz "Wsiadaj na miotłę".
Danuta Błażejczyk zachorowała na raka
Latem zeszłego roku, tuż po tym, jak świętowała 50 lat spędzonych na scenie, zdiagnozowano u wokalistki raka. Gwiazda wróciła z wakacji w Turcji i udała się na rutynowe badania. Opowiadała w "Pytaniu na śniadanie", że nigdy nie chorowała. Nie spodziewała się zatem otrzymać tak przerażającej diagnozy. Po przemyśleniu stwierdziła, że w jej rodzinie zdarzyło się kilka podobnych zachorowań.
Danuta Błażejczyk nie zamierzała się poddać i nie brała pod uwagę, że jej leczenie może skończyć się inaczej, niż wyzdrowieniem. W "Dobrym Tygodniu" mówiła o sobie tak:
Ja mam tylko dobry nastrój. Mój mąż nazywa mnie skrajna optymistką. Choroba nauczyła mnie cenić życie jeszcze bardzie niż do tej pory. Zaczęłam też więcej czasu poświęcać samej sobie. Bo, żeby dawać szczęście innym, trzeba samemu być szczęśliwym.
Sposób Danuty Błażejczyk na chorobę
Wokalistka przyznała, że walka była ciężka, ale ona ani na chwilę nie zwątpiła w efekty leczenia. Dodatkowo stosowała osobliwe metody, które pomagały jej oswoić się z procesem leczenia.
Przyznam, że źle znosiłam chemię. Nie chodzi tylko o stan fizyczny, pojawiło się przygnębienie, czyli coś, co wcześniej było mi kompletnie obce. Przez pewien czas nie mogłam sobie z tym poradzić. Ale czytałam dużo książek. Pomogło mi to, że uświadomiłam sobie, że strach potęguje chorobę. No i rozmawiałam z moim rakiem, co niektórych może dziwić. Ale to też mi pomagało.
Danuta Błażejczyk swoim wyzdrowieniem wprawiła w zdumienie nawet swoją lekarkę.
Nawet pani doktor powiedziała: „Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale jesteś zdrowa" - wyznała gwiazda.
Na szczęście piosenkarka jest dziś całkowicie zdrowa. Życzymy jej, aby to się już nie zmieniało.
