Dagmara Kaźmierska dotkliwie pogryziona przez mężczyznę. Doszło do brutalnego ataku na celebrytkę. Szczegóły przerażają

Dagmara Kaźmierska od kilku lat jest jedną z najpopularniejszych celebrytek w kraju. Wszystko za sprawą programu Królowe życia. Do show-biznesu wdarła się szturmem i zrobiła karierę na miarę Kardashianek. Od momentu gdy wzięła udział w reality show, codzienność diametralnie się zmieniła.

Dagmara Kaźmierska boi się o własne życie

Krystyna Miśkiewicz

24 października 2022, 15:40

Przez długi czas wszędzie towarzyszyły jej kamery, które chętnie wpuściła do swojego domu. Przed widzami nie miała zbyt wielu tajemnic. Bez skrępowania opowiedziała im o mrocznej przeszłości i problemach z prawem, a także trudnej rozłące z synem, gdy przebywała w więzieniu.

Celebrytka pomimo tego, że zniknęła z wizji nadal ma grono fanów, którzy śledzą co u niej słychać. Po tym, jak format przestał pojawiać się na antenie sympatycy Dagmary mogą podglądać ją w social mediach. Tam podzieliła się właśnie przerażającą opowieścią.

Dagmara Kaźmierska pogryziona przez napastnika

Dagmara Kaźmierska jakiś czas temu wyznała, że ma już nieco dosyć popularności. Zdradziła, że fani koczują pod jej domem, a niektórzy z nich są tak nachalni, że spotyka ich pod drzwiami mieszkania.

Ostatnio przydarzyła jej się jeszcze straszniejsza historia. Po wyjściu z więzienia celebrytka zaczęła pomagać ludziom, by tak jak ona mogli rozpocząć nowe życie. Okazuje się, że nie wszyscy to doceniają. Niedawno przeżyła brutalny atak mężczyzny, do którego wyciągnęła pomocną dłoń.

Miałam teraz taki przypadek w życiu. Stało się to w tamtym tygodniu. Naprawdę, pomogłam temu człowiekowi nie raz, nie dwa. Tak mnie pogryzł w rękę, tak obrzydliwie, tak haniebnie, tak bez charakteru, bez jakichkolwiek zasad. To jest takie dziadostwo - mówiła w sieci.

Kaźmierska ubolewała nad tym co się stało i zdradziła, że przez takie incydenty odechciewa jej się pomagać.

Ja przez takich ludzi, jak ten człowiek, któremu naprawdę pomogłam, tracę wiarę w drugiego człowieka. Nie wiem, jak go nazwać. Zwykłe bydle chodzące. Życzę temu bydlakowi, jeśli mnie ogląda, żeby przyszedł po rozum do głowy. Zasady w życiu trzeba mieć - dodała.

Trzeba przyznać, że sytuacja z agresywną reakcją mężczyzny jest naprawdę przykra. Nie dziwimy się, że ten brutalny atak podciął jej skrzydła.