Córka Anny Samusionek trafiła do domu dziecka. Opowiedziała o trudnej przeszłości

Anna Samusionek i Krzysztof Zuber rozstali się niedługo po narodzinach córki w 2002 roku. Konflikt o opiekę nad dzieckiem trwał latami, a w 2013 roku Mia trafiła do domu dziecka po ucieczce do ojca. Powodem miały być zawirowania prawne związane z opieką nad nieletnią. Po latach Mia odbudowała relację z matką, co pomogło jej przepracować traumatyczne doświadczenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W wywiadzie dla Plotka Mia przyznała, że dzieciństwo było dla niej trudnym okresem, a relacje z ojcem były skomplikowane.

 Ojciec mnie na tyle zmanipulował, że przeszłam na jego stronę - wyznała.

Córka aktorki podkreśliła, że nie ma już żalu do rodziców, ale musiała przepracować poczucie winy i żal.

Moja przeszłość była dość drastyczna, muszę przyznać. Nie lubię z siebie robić ofiary, mówiąc o tym, ale chcę pokazać siebie, jako kogoś, kto po prostu to przetrwał. Myślę, że wyszłam na ludzi, jeśli można tak powiedzieć, po tym wszystkim, czego doświadczyłam ze strony ojca, mediów i tej całej dziwnej sytuacji - mówiła w rozmowie z Plejadą.

ZOBACZ TAKŻE: "Wyglądam nieźle, jak na MARTWĄ". Córka Elona Muska dosadnie mu odpowiedziała

Mia zmieniła imię i nazwisko, co nie wynikało z chęci odcięcia się od przeszłości, lecz z niechęci do imienia Angelika, którym zwracał się do niej ojciec. - 

Wszyscy mnie znali jako Angie - tłumaczyła.

Mia podkreśliła, że dzieci w konfliktach rodziców są między młotem a kowadłem, co jest ogromnym ciężarem. Obecnie pracuje nad sobą i swoimi emocjami. Nie ukrywała, że jako dziesięciolatka działała wbrew swojej mamie i była nazywana "wyrodną córką". Całe lata zajęło jej zwalczenie poczucia winy.