Conan Kaźmierski rozchorował się przez własną matkę. Co zrobiła Dagmara? O wszystkim opowiedział

Nie wiem, skąd on ma taką głowę, ale ja nie wiem, co z tym dzieckiem. Co on je, co on pije, że on tak sobie radzi i ma na wszystko inne czas, bo to są niesamowicie ciężkie studia. (…) Ewa, jego dziewczyna mówi: „pani Dagmarko, jemu teraz lepiej idzie ode mnie, on teraz się tylko uczy, on się tak ciężko uczy, on nie ma już na nic czasu”. (…) Naprawdę mu to dobrze idzie i to lubi – i to jest fajne. Tak jak to idzie teraz, to myślę, że będzie dobrym lekarzem – powiedziała.

Siemano, siemano. Ja troszeczkę chorowitek, jak możliwe, że słychać, a przede wszystkim – widać. Wczoraj była kaplica, przedwczoraj była tragedia, ale matulka i tak nie mogła zrozumieć, że klimatyzacji nie można włączać, bo od tego właśnie zawaliłem sobie całe gardło – wytłumaczył.

Ale nic... To tylko gardełko. Nie ma co płakać i się nad tym rozwarstwiać. Lecę pozałatwiać parę spraw. Przede wszystkim lecę po prezencik dla matulki, który zamówiłem już jakiś czas temu, którego w ogóle nie było w Polsce – pochwalił się.