Romanowska za Dowbor. Co o rewolucji w "Nasz nowy dom" sądzi Szelągowska? "Strasznie jej współczuję" [WIDEO]

Wiesz, chyba z historii naszych bohaterów. To jest trochę tak, że ci ludzie, dla których to robimy, są fenomenalni, fantastyczni, są bohaterami cichymi, ale to są ludzie, dla których to jest rzeczywiście realna zmiana. To jest ta energia. Jak widzisz potem, ten blask w oczach i łzy szczęścia przy finale, to masz czas i chęć i siłę na kolejne.

Byłam, byłam zaskoczona. Bardzo lubię Kasię i uważam, że to jest fantastyczny program. Cieszę się, że są dwa takie programy duże w Polsce. Mam nadzieję, że będzie ich więcej. Zdziwiło mnie to, ale z drugiej strony też pojawiły się nowe władze, chcąc wprowadzić swoje własne zasady. Nie wiem, czy jakiekolwiek komentowanie, czy robienie czegokolwiek z tym jest po prostu na miejscu. Tak jest, natomiast strasznie współczuję Kaśce. Tak po prostu po ludzku, bo wiem, że taki program, to jest cześć twojego życia, twojego serca i ekipa... więc strasznie jej współczuję. Nie chciałabym komentować decyzji kogoś, kto jest szefem i może sobie zdecydować, o czym chce i ponieść tego konsekwencje, albo bardzo dużej oglądalności, albo spadku tej oglądalności, ale nie uważam, że to powinno być komentowane przez kogokolwiek.

Ma cholernie ciężkie zadanie. Ciekawa jestem, czy podoła i czy ludzie dadzą jej szansę się wykazać, bo to też jest problematyczne. Wykazała się dużą odwagą, że przyjęła tę rolę.