Anna Mucha ma w Karolinie Korwin Piotrowskiej prawdziwą antyfankę
"Na własnej skórze poznałam, do czego jest zdolna Mucha, by walczyć o swoje" - mówi dziennikarka.
07.04.2015 | aktual.: 07.04.2015 18:44
Anna Mucha za sprawą wyznania, że była w dzieciństwie molestowana od kilku dni jest na ustach wszystkich. Aktorka w programie Magdy Mołek opowiedziała o szczegółach tego strasznego przeżycia.
Zobacz także
Gwiazda na swoim blogu skrytykowała telewizję TVN Style za to, że akurat tym fragmentem promuje odcinek "W roli głównej". Mucha twierdzi, że nie opowiedziała o tym, by wzbudzać sensację. Ten wpis szybko skomentowała Karolina Korwin Piotrowska, która niespecjalnie przepada za celebrytką.
Okazja do lansu może być każda. Przecież liczy się cytowalność i to by cytowali bez błędów w nazwisku. A że newsy podkolorowane? A kogoś to jeszcze obchodzi w ogóle? Szołbiznes, współczesne media skutecznie oblewają błotem emocje i prawdziwe dramaty. Kiedy idzie się do programu, by mówić o życiu a nie o kursie franka przed kamerami, trzeba o tym pamiętać - pisze w swoim felietonie dla Onet.pl.
Piotrowska nie może zrozumieć dlaczego aktorka dopuściła do emisji tego fragmentu skoro nie chciała, by wywołał on taką lawinę dyskusji. Przypomniała czasy, kiedy to ona przeprowadzała wywiad z Anną Muchą dla jednego z portali...
Cała sytuacja mnie osobiście dziwi bardzo. Bo kiedy kilka lat temu Anna Mucha rozmawiała ze mną do Plejady, zrobiła wszystko, poruszyła niebo, ziemię i wszelkie znajomości, by nie dopuścić do emisji tego fragmentu rozmowy, w którym zalewa się łzami na wspomnienie związku z Kubą. Fragment wyleciał. A ja na własnej skórze poznałam, do czego jest zdolna Mucha, by walczyć o swoje. Wtedy jej zależało i wygrała- pisze Korwin Piotrowska. Pisanie teraz na blogu: "Proszę nie wycierać gęby moją historią" jest idiotyczne i pozbawione wyobraźni, bowiem sama Anna Mucha sama nam tę historię na tacy, bez większych oporów podała - dodaje dziennikarka.
Po czyjej jesteście stronie?
