Anita Sokołowska już nie spełniła swoich noworocznych postanowień: "Pozwoliłam sobie za to na absolutne szaleństwo..."

Postanowienia były. Postanowienia były takie, żeby zmienić dietę, żeby może wykluczyć gluten, a może przynajmniej pieczywo. Jest dzisiaj 11. Na razie mi się to nie udało, bo byłam w Atenach kilka dni, gdzie pozwoliłam sobie na absolutne szaleństwo smakując kuchnię grecką. Nie jest typem, który siada 31. i mówi "biorę kartkę i spisuję wszystko" tylko ja żyję taką energią tego, co się dzieje w moim życiu. Nie mogę też planować, dlatego że jestem strasznym łasuchem na np. jeśli chodzi o diety, uwielbiam słodycze, ale też nie jestem osobą, która jest systematyczna. Wszystko, co sobie postanowię to zaraz zapominam, że postanowię - powiedziała nam

Kiedyś zastanawiałam się, czy nie kupić sobie specjalnego pierścionka na tą okazję, że coś sobie założyłam, np. "nie będę jadła słodyczy", więc sobie kupuję pierścionek czy zawiązuję czerwoną wstążkę, bo za każdym razem, jak spojrzę to przypomnę sobie, co postanowiłam. No ale... nie ma pierścionka, nie ma czerwonych wstążeczek - wyznała

Zaczął się wakacjami i niech tak zostanie. Miałam taką nadzieję, że styczeń i luty będą łagodniejsze u mnie w sensie czasu, pracy, że będę właśnie mogła pójść do SPA, że będę mogła się zająć swoimi paznokciami i tak dalej, i tak dalej, kiedy na tydzień przed końcem roku jak zaczęłam wpisywać w kalendarz rzeczy, które muszę zrobić to zaczęłam się trząść ze strachu, że naprawdę nie dam rady tym razem tego wszystkiego pogodzić - zdradziła