Andrzej Piaseczny paraduje w samych slipkach. Pokazał swoje ciało "pełne niedoskonałości i śladów życia"
W latach 90. Andrzej Piaseczny był bożyszczem nastolatek. Wydania magazynu Bravo z jego plakatami sprzedawały się jak ciepłe bułeczki, podobnie jak jego płyty, których dotychczas wydał aż 14. W swojej karierze Piasek przeżywał wzloty i upadki. Wystarczy przypomnieć jego porażkę na Eurowizji 2001, z której wrócił z dorobkiem 11 punktów, w tym 5 od Polonii w Niemczech.
Obecnie Piaseczny plasuje się w czołówce najpopularniejszych wokalistów w kraju. Każdy jego singiel urasta do rangi przeboju. Tak też zapewne będzie z piosenką Przeczytaj mnie, do której powstał bardzo odważny teledysk.
Andrzej osobiście wymyślił koncepcję klipu. Sam napisał scenariusz i zajął się jego reżyserią. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania. Z pewnością wielu fankom szybciej zabije serce, gdy obejrzą wideo, w którym ich ulubieniec pokazuje się w samych slipkach.
Szkolne pytanie „co autor chciał przez to powiedzieć”, będące zmorą lat przeszłych, z biegiem czasu nie wydaje się aż tak brutalnym. (…) Ciało dorosłego mężczyzny, pełne niedoskonałości i śladów życia, zapisują własnym obrazem. Choć trwa on jedynie moment, to przecież zostanie jak każda znacząca, miniona chwila – wyznał Piasek w rozmowie z Aldoną Wleklak.
Andrzej Piaseczny pokazał ciało w slipach. Jaki ma brzuch?
Juror The Voice Senior poszedł na całość i odsłonił swoje ciało. Jego sylwetka w pełnej okazałości wygląda bardzo apetycznie, szczególnie prawie płaski brzuszek. Wiadomo przecież, że 49-letni Piasek prowadzi zdrowy tryb życia. Na co dzień odżywia się ekologicznymi owocami i warzywami hodowanymi na własnej działce na wsi w województwie świętokrzyskim, z którego pochodzi.
Zdrową dietę łączy z aktywnym stylem życia. Piosenkarz chodzi na basen, jeździ na rowerze i biega, co z pewnością pomaga mu utrzymać szczupłą sylwetkę.
W klipie na ciele Andrzeja pojawiają się imponujące rysunki. Możemy podziwiać sugestywne malowidła, które idealnie obrazują poruszający tekst do utworu, który napisał sam artysta do muzyki Kasi Lisowskiej. W piosence gościnnie pojawia się także Grzegorz Skawiński.
Jesteście gotowi, by "przeczytać" Andrzeja Piasecznego?
