Trudna historia Andie MacDowell. Gwiazda ujawniła, z czym musiała się zmierzyć. "Wtedy nie było systemu wsparcia"

Moja matka przeszła kurację szokową, a potem wróciła do domu i została naprawdę sama – mówiła aktorka w New Idea - Wtedy nie było systemu wsparcia. To było wstyd mieć wtedy jakąkolwiek chorobę psychiczną, więc dorastałam w tym naprawdę szalonym otoczeniu.

Po prostu była chora, to wszystko. Chciałabym, żeby wciąż żyła i żeby nigdy nie stała się alkoholiczką, ale kochałam ją i nigdy nie żałowałam, że jest chora lub że skończyłam, opiekując się nią, bo nie potrafiła sama o siebie zadbać.

Wiedziała, że ​​mam osobiste doświadczenia z chorobami psychicznymi i powiedziała: "O mój Boże, wiem, kto jest do tego idealny". To był prezent, ponieważ nie sądzę, aby ktokolwiek pomyślał o mnie, aby zagrać tę postać. Nigdy wcześniej nie robiłam czegoś takiego, a zanim zrobisz coś, o czym ludzie nie wiedzą, że jesteś w stanie to zrobić, jest długa droga. Byłam zdumiona, że chciała, żebym zagrała tę postać. To było dla niej bardzo ważne, by wytyczyć własną drogę i odbyć własną podróż, ale czuję, że czuje się pewnie, już uznała, iż jest niezależna - mówa Andie.

To była naprawdę niesamowita okazja. Nie poruszałam się w sposób, który był przerażający lub coś w tym rodzaju. Zajęłam się tym w bardzo radosny sposób – zdradza. Innym wymiarem było to, że mogłam być matką dla mojej córki, ponieważ nigdy więcej tego nie robię – ona mi na to nie pozwala! Musiałam dla niej gotować w weekend i to sprawiło mi radość. To oczyszczające, po prostu siekanie warzyw, gotowanie dla kogoś, pielęgnowanie kogoś. Jest w tym wielkie piękno.