Ola Żebrowska o powrocie do formy po ciąży. "Ania ma taką motywację, a oto moja". To chyba najgorsze zdjęcie Michała jakie widzieliśmy
Aleksandra Żebrowska przeszła długą drogę, by po raz kolejny zostać mamą. Ma za sobą bolesne doświadczenia, którymi podzieliła się na Instagramie. Zdradziła, że kilka razy poroniła, jedna z jej ciąż była pozamaciczna. Mówi o tym głośno, by dodać otuchy kobietom w podobnych sytuacjach:
28.08.2020 | aktual.: 28.08.2020 16:38
„Nieudane” ciąże to temat, o którym rozmawia się ciężko — nawet z najbliższymi. Sama mam kilka takich za sobą — poronienia i na dokładkę ciążę pozamaciczną pod koniec zeszłych wakacji. Oprócz wsparcia kochającej rodziny (i pizzy przemycanej do szpitala przez moje siostry), jedna z rzeczy, które najbardziej podnosiły mnie wtedy na duchu, to świadomość, że tak wiele kobiet ma za sobą podobne historie. Dzieląc się swoimi przeżyciami — dodają innym otuchy i siły.
Aleksandra Żebrowska porównuje męża do Roberta Lewandowskiego
Na szczęście tym razem wszystko zakończyło się szczęśliwie. Aleksandra i Michał powitali na świecie synka, Feliksa. Świeżo upieczona mama niedawno dodała odważny post. Pokazała, jak wygląda jej sylwetka po porodzie. Zaapelowała, by wspierać panie, którym przybyło trochę kilogramów.
Nie wszystkie matki były zachwycone jej wpisem. Niektórym nie podoba się fakt, że Ola promuje Annę Lewandowską, która walczy o jak najszybszy powrót do formy po porodzie:
Nie rozumiem, jak jednocześnie może mieć pani na profilu link do strony osoby, która wyrządza kobietom ogromną krzywdę rewelacjami o sylwetce po ciąży i generalnie idyllicznej wizji połogu — komentowała jedna z pań.
Żebrowska nie pozostawiła komentarza bez reakcji. Odpowiedziała, że Ania motywuje kobiety do osiągnięcia wyznaczonych celów. Apeluje też, by każda mama kierowała się własnymi potrzebami:
Ważne, by każda z nas kierowała się własnymi potrzebami, działając we własnym tempie - nie pod presją otoczenia (którą zresztą często same sobie narzucamy). Ja też chcę się wcisnąć w swoje jeansy sprzed ciąży... tylko jeszcze nie teraz. Wszystko w swoim czasie.
To jednak nie koniec. Żebrowska postanowiła zażartować z tej sytuacji. Na Instastory udostępniła zdjęcie Roberta Lewandowskiego bez koszulki, które podpisała:
Poza tym... Ania ma w domu taką motywację.
Na kolejnym slajdzie pojawia się jej mąż, który moczy stopy w wiadrze z wodą. To chyba jedno z bardziej niekorzystnych zdjęć, jakie widzieliśmy.
A oto moja motywacja — podpisała.
Doceniacie jej poczucie humoru?
