Agnieszka Kaczorowska zabrała maleńką córeczkę w podróż życia: "Nie sądziłam, że podejmiemy się takiego wyzwania"
Czas pandemii dał Agnieszce Kaczorowskiej nieźle w kość. Gwiazda musiała zamknąć szkołę tańca, która znakomicie prosperowała, zanim do Polski dotarł koronawirus. Na szczęście tancerka znalazła inne aktywności zawodowe, które pozwoliły jej przetrwać najtrudniejszy czas.
06.09.2021 | aktual.: 06.09.2021 17:29
Skupiła się na pracy w Klanie i rozpoczęła współpracę z kilkoma markami, które aktywnie promuje na Instagramie. Przez internautów, którzy bacznie obserwują jej profil, jest uznawana za eksperta w dziedzinie macierzyństwa. Prywatnie jest mamą 2-letniej Emilki i dwumiesięcznej Gabrysi.
Po intensywnym czasie aktorka postanowiła spakować walizki i razem z najbliższymi wyjechała na zagraniczne wakacje. Wybrała malowniczy kurort Mali Lošinj w Chorwacji, w którym obecnie pogoda oscyluje w granicach 30 stopni Celsjusza. Na profilu w portalu społecznościowym udostępniła już pierwsze zdjęcia z malowniczego zakątku położonego nad Morzem Adriatyckim. Tak bardzo jej się spodobało, że rozważa przedłużenie pobytu:
W pogoni za latem, na naszą rocznicową podróż, wybraliśmy z @maciek.pela Chorwację. Dopiero przyjechaliśmy, a już rozważamy czy nie zostać dłużej… – napisała wyraźnie zachwycona gwiazda pod zdjęciem ze starszą córką.
Agnieszka Kaczorowska o wakacjach w Chorwacji
Zanim Agnieszka spakowała walizki, o swoich podróżniczych planach opowiedziała reporterce Jastrząb Post. Zdradziła, dlaczego wyjazd do Chorwacji określa mianem podróży życia:
Będzie to podróż życia, bo pierwszy raz z dwójką dzieci. My kochamy podróżować i nie sądziłam, że podejmiemy się takiego wyzwania, nie wiedziałam, jak będę czuła się po porodzie, jak będzie czuła się nasza najmłodsza pociecha. Czujemy się super, bardzo chcieliśmy tę trzecią rocznicę ślubu, bo to z tego powodu wyjeżdżamy spędzić w jakimś fajnym miejscu i niekoniecznie w domu.
Wybór Mali Lošinj nie był podyktowany ceną, a wymaganiami młodej matki:
Jedziemy do Chorwacji, ale na północ, żeby ta podróż nie była aż tak długa. Jedziemy samochodem, bo po pierwsze pakowanie dwójki do auta będzie trochę łatwiejsze niż do samolotu, po drugie samolotu się trochę obawiam, bo to jest zamknięta przestrzeń. Mam jednak noworodka w domu, więc chciałabym, żeby miał jak najmniejszą styczność z dużą ilością ludzi.
Cała rozmowa poniżej.
