Agnieszka Hyży opowiedziała o trudach macierzyństwa. Mały Leon nie daje mamie wytchnienia. "Nie jest lekko" [WIDEO]
Agnieszka Hyży od 2015 roku jest żoną Grzegorza Hyżego. Małżonkowie pobrali się z dala od blasku fleszy. W tym celu wyjechali do Rzymu gdzie odbyła się romantyczna uroczystość. Chociaż przed ślubem nie znali się zbyt długo, to okazało się, że strzała amora trafiła ich na dobre.
17.09.2022 | aktual.: 17.09.2022 16:03
Piosenkarz i dziennikarka stali się jedną z najpiękniejszych, ale też bardziej tajemniczych par w show-biznesie. Rzadko pokazują się razem na czerwonym dywanie i skupiają się przede wszystkim na życiu rodzinnym.
W zeszłym roku po wielu staraniach doczekali się pierwszego wspólnego dziecka. Przypomnijmy, że od początku razem opiekują się: Martą (córką Agnieszki z pierwszego małżeństwa), a także Wiktorem i Alexandrem, którzy są synami Grzegorza ze związku z Mają Hyży.
Agnieszka Hyży o macierzyństwie i patchworkowej rodzinie
Agnieszka o tym, że spodziewa się dziecka poinformowała swoich fanów dopiero, gdy była w siódmym miesiącu ciąży. Przyszła mama gdy ogłosiła ciążę, wspomniała także o tym, jak trudne były starania o potomka. Miała ona za sobą kilka poronień. Na szczęście tym razem doczekała bardzo szczęśliwego rozwiązania i od niemal roku ona i Grzegorz są rodzicami Leona.
Agnieszka udzieliła wywiadu reporterce Jastrząb Post i opowiedziała o swoim macierzyństwie. Okazało się, że wcale nie jest tak łatwo, jak mogłoby się wydawać. Chłopiec nie ma zamiaru rozstawać się ze swoją mamą nawet na chwilę:
Nie jest lekko. Początki były nawet łatwiejsze niż teraz, ponieważ jestem mamą karmiącą naturalnie, w związku z tym dziecko jest do mnie bardzo przyzwyczajone i każdego rodzaju tego typu aktywności wieczorne nie są wcale łatwe, bo syn jest bardzo przyzwyczajony do mojej obecności i w ogóle jest bardzo przywiązany do rodziców.
Mimo wszystko Agnieszka uważa, że syn idealnie wpasował się w ich model rodziny:
Nie jest wcale łatwo, ale jest wspaniałym uzupełnieniem całej naszej rodziny. Wprowadził dużo dobrej energii i jest takim łącznikiem nas wszystkich w tym patchworku, że każdego dnia jak patrzymy jak się rozwija, jak zdobywa nowe umiejętności, a przede wszystkim jak widzimy, jaki starsze rodzeństwo ma z nim kontakt i jak on się cieszy, gdy oni się pojawiają, to myślę, że jesteśmy w dobrym miejscu jeżeli chodzi o to życie rodzinne.
Całość rozmowy w materiale wideo.
