Agata Kościkiewicz po raz pierwszy opowiedziała o okrutnym nowotworze. Najgorzej zniosły to jej dzieci
Choć związek Agaty Kościkiewicz i Marka Kościkiewicza ostatecznie się rozstał, światło reflektorów nigdy tak naprawdę nie opuściło życia Agaty. Nic dziwnego, że gdy w Dzień Dobry TVN wyjawiła, że zmaga się z poważną chorobą, cały show-biznes zamarł:
Agata Kościkiewicz o nowotworzeElwira Szczepańska
Zaczęło się od tego, że przez lata miałam ból głowy, krwotoki z nosa, ale myślałam, że to ze zmęczenia, stresu, przepracowania. Od dziecka miałamproblemy ze zdrowiem, więc byłam przyzwyczajona do tego, że coś się ze mną dzieje nie tak i to lekceważyłam. Półtora roku temu dowiedziałam się, że mam guza mózgu. Ale pierwsza diagnoza to był oponiak, łagodny guz. Niestety, w ciągu roku urósł trzykrotnie - wyjawiła w programie
W najnowszym wywiadzie z Galą gwiazda wyznała, że choć udało jej się zwalczyć pierwszy rzut choroby, nie ma złudzeń. Wie, że pewnego dnia rak znów zaatakuje - nie wie tylko kiedy. Przyznała też, że w pierwszej chwili wcale nie myślała o sobie. Myślała o synach, których świat w jednej chwili legł w gruzach:
Dopiero teraz rozumieją, co się dzieje. Na początku powiedziałam im, że niestety moje leczenie będzie dłużej trwało, że to nie jest ten guz, o którym myśleliśmy. Że czeka mnie kolejny etap leczenia. Pierwszego dnia radioterapii dostałam jeszcze rotawirusa. Wróciłam ze szpitala, padłam nieprzytomna. Musiałam wysoką temperaturę, po prostu jakiś koszmar. Chłopcy byli przerażeni. Ale już olejne dni były łatwiejsze - zdradziła
Zapewniła jednak, że choć jej chłopcy daleko mają jeszcze do dorosłości, wspierają ją jak tylko mogą:
Oni mają 15 i 13 lat, obserwują co się dzieje. Widzą, co czytam, sami też zbierają różne informacje. Wiedzą, że to wróci, że będą olejne operacje. oczywiście chronię ich i nie chcę, by mieli pełną świadomość tego, co się dzieje, bo to są jeszcze dzieciaki. Nie ma takiej potrzeby, żeby wiedzieli wszystko. Ale na pewno muszą zmierzyć się z tym, co się dzieje na co dzień. Kiedy widzą, że wracam ze szpitala i nie mam na nic siły, starają się mi pomagać w domu. Bardzo. - wyjawiła
Agata choruje na rzadką odmianę obłoniaka - odmianę złośliwego raka naczyń krwionośnych.
