NewsyWiedzieliście, że Wróżbita Maciej jest wielkim fanem Dody? [aktualizacja]

Wiedzieliście, że Wróżbita Maciej jest wielkim fanem Dody? [aktualizacja]

Fotografia: ONS, Facebook.pl
Fotografia: ONS, Facebook.pl
Ewelina Buchnajzer
21.10.2014 12:03

Jednak ostatnio na jej koncercie spotkał go przykry incydent. Jest komentarz klubu!

Uwielbia chwalić się drogimi gadżetami, samochodami  i egzotycznymi wakacjami.

Swojego czasu głośno było o konflikcie Macieja z Filipem Chajzerem. Młody dziennikarz wdawał się w słowne utarczki z wróżbitą zamieszczając na facebooku różne wpisy. Na szczęście konflikt został zażegany i Panowie wszystko sobie wyjaśnili.

Słynny Wróż nie ukrywa, że jest ogromnym fanem Dody i często uczestniczy w jej koncertach. Niestety na jednym z nich spotkała go bardzo niemiła sytuacja. Okazało się, że Maciej został pobity przez fana Dody...

W związku z całym zajściem na swoim profilu społecznościowym wystosował oficjalnie oświadczenie.

W sobotę niespodziewanie poszedłem na koncert Dody, którą bardzo szanuję i lubię. Koncert uważam za fajny. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę organizatorom imprezy oraz samej (wspaniałej) piosenkarce. Zostałem uderzony w brzuch. Nie przez żadnego jej fana. Nie przez człowieka, który bawił się w klubie. Zostałem uderzony w brzuch przez ochroniarza, z którym szła piosenkarka. Nie zostałem uderzony przez przypadek. Ten ochroniarz zrobił to świadomie. Otóż obok sceny, byli również moi widzowie, do których podszedłem. Chcieli zrobić ze mną zdjęcie. I akurat szła Doda z ochroniarzem. Nie zauważyłem, bo byłem zajęty rozmową. Zamiast powiedzieć: „Proszę się przesunąć”, to rozepchał ludzi swoimi rękoma uderzając mnie w brzuch i powiedział: „No k*rwa”. Do tej pory boli mnie brzuch (a mamy poniedziałek). Nie należę do delikatnych, u lekarza nie byłem. Ale chyba taka sytuacja nie powinna zaistnieć. Przemocy, popychania, uderzania nie powinno być. Jestem przekonany, że sama piosenkarka nie jest tego świadoma i powinna zwrócić uwagę na to z kim współpracuje. Tym bardziej, że jestem ogromnym fanem Dody i z tym się nie kryję. A jest mi po prostu przykro - czytamy.

Na odpowiedź właściciela klubu nie musieliśmy długo czekać. Na oficjalnej stronie Glam Clubu czytamy:

Dementujemy! Ochroniarza Dody nie bylo w klubie.Koncfert obslugiwali nasi panowie.Nietrudno wsrod tylu gosci ( w nocy przewinelo sie okolo 800 osob) ,a zwlaszcza pod scena,gdzie nie mozna bylo wsadzic igly miedzy ludzi o przypadkowe przepychanki lub odpycahnie tlumu napierajacego na artystkę.Zwrocimy oczywiscie uwagę panom,aby byli delikatniejsi w stosunku do meskiej ))czesci klubowiczow podczas pelnienia swoich obowiazkow,a Pana Macieja serdecznie przepraszamy jesli poczul sie niekomfortowo-nikt z pewnoscia swiadomie Pana nie uderzyl..,Naszym zadaniem bylo w 100 procentach zadbac o bezpieczenstwo artystki. PEACE ! Zaloga Glam Club:) [pisownia oryginalna]

Czekamy na dalszy rozwój sytuacji.

Fotografia: Facebook.pl
Fotografia: Facebook.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także