Oto dwie najgorsze polskie płyty roku. Przynajmniej tak twierdzi jeden z krytyków muzycznych

Komu się oberwało?

Izabela Wodzińska

19 grudnia 2014, 18:59

Rafał Brzozowski i Margaret doczekali się niechlubnej recenzji swoich płyt. Koniec roku sprzyja różnorakim podsumowaniom, więc krytyk muzyczny portalu Interia. pl Paweł Waliński podsumował spuściznę niektórych wykonawców. W tym rankingu znalazła się i płyta Rafała i Margaret.

Najgorszą recenzję zebrała płyta Rafała Brzozowskiego - "Mój czas".

Jest ładny, ma ciepły głos, pisze piosenki proste, łatwe i przyjemne. Gładki jest jak galaretka i podobnie do niej oślizły. Pełno tu melodycznych banałów (umpa umpa w "Jednym tygodniu"), wysilonych power ballad ("Linia czasu", w której przy okazji Brzozowski tragicznie potyka się w górkach), pseudo-sowizdrzalskich kiksów ("Kto"). Sęk w tym, że od muzyki robionej po to i tylko po to, żeby się sprzedała oczekiwałbym absolutnej petardy przebojowości. Tu jest zaledwie zamoczony kapiszon. Oby mniej takich płyt na naszym rynku. - czytamy w recenzji.

Oberwało się też Margaret za płytę "Add the Blonde". Dawid Woliński, który nazwał niedawno wokalistkę "odkryciem sezonu" na pewno nie zgadza się z druzgoczącą recenzją krytyka muzycznego portalu Interia.pl

Marcin Tyszka porównuje Margaret do Edyty Górniak. Będzie skandal?

Margaret - może nie z własnej winy - (...) jest chodzącą reklamą galerii handlowej. I to słychać w każdej sekundzie jej debiutanckiej płyty. Jedyne, co owa może spowodować, to pogorszenie gustu młodzieży i nabijanie portfeli bonzom z dużej wytwórni nagraniowej" -czytamy na portalu Interia.pl

Czy to zbyt surowa opinia? W końcu opiniotwórczy magazyn „Forbes” umieścił Margaret na 67. miejscu listy „100 najcenniejszych gwiazd polskiego show-biznesu”. Jej pierwsza i jak dotąd jedyna płyta znalazła się na 8. miejscu najlepiej sprzedających się płyt w Polsce.