NewsyMatka Dariusza K. staje w obronie syna!

Matka Dariusza K. staje w obronie syna!

Fotografia: ONS
Fotografia: ONS
Ewelina Buchnajzer
12.09.2014 12:02

Zaskakujące słowa Wiesławy Krupy.

Sprawa drastycznego wypadku, który spowodował w lipcu Dariusz K. ciągle wzbudza ogromne emocje (zobacz: Szok! Były mąż Edyty Górniak zabił kobietę na przejściu dla pieszych? "Mógł być pod wpływem kokainy). To wydarzenie doczekało się mnóstwa komentarzy, w tym tych, z ust gwiazd (zobacz: Filip Chajzer dobitnie o Dariuszu K.: Pan celeb w trampkach od dolcze srolcze znajdzie nowych...). Najsmutniejsze w tej historii jest to, że K. do tej pory nie wyraził skruchy i nie przeprosił rodziny zabitej kobiety, a tuż po spowodowaniu wypadku zachowywał się bardzo obojętnie. Okazuje się, że to nie do końca prawda, a na potwierdzenie tego, że Dariusz przeżywa to, co się stało, dzisiejszy SuperExpress przytacza słowa matki celebryty.

Płakał i przepraszał na sali w której zapadła decyzja, że trafi do aresztu. Potem napisał list do rodziny, którą skrzywdził. W tym liście jeszcze raz szczerze przeprosił za wszystko. Tylko tak mógł zrobić to osobiście - wyjaśnia matka celebryty. Potwierdził mi to na spotkaniu. Oczywiście przekazał go z aresztu. Jest mi przykro, że ta informacja nie ujrzała światła dziennego, dlatego zdecydowałam się o tym powiedzieć. Wydarzyła się straszna tragedia, ale wychowałam Darka na wrażliwego człowieka, który potrafi powiedzieć przepraszam i pomóc drugiemu człowiekowi.Wiem to. Zmienił się w areszcie. Regularnie chodzi na terapię z psychologiem, ćwiczy, czyta książki, komponuje piosenki i zapisuje nuty - co bardzo mnie cieszy. Napisał listy nie tylko do poszkodowanej rodziny, ale i do swoich bliskich. Powiedział mi, że zrobi wszystko, żeby naprawić swoje błędy i pokazać synowi, że można i że warto to zrobić - powiedziała w wywiadzie.

Podzieliła się również emocjami, które towarzyszyły jej podczas odwiedzania syna w areszcie.

Tak, byłam w areszcie - mówi  Krupa. To mój syn. Kocham go. Chciałam go zobaczyć i porozmawiać o tym, co zrobił. Prawie cały czas płakał i tulił się do mnie jak małe dziecko. To nie był łatwy moment, ale ja żyję, a kobieta którą potrącił mój syn nie. Jest mi bardzo przykro, że rodzina straciła matkę i babcię a mąż żonę. Nie ma słów, które mogą opisać mój żal. Ja też mówię przepraszam, też noszę w sobie poczucie winy...

Czy te wyznania matki sprawią, że spojrzycie na Darka łaskawszym okiem?

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także