NewsyMarcin Gortat w intymnym wywiadzie zdradził, co kupił za pierwsze pieniądze z NBA

Marcin Gortat w intymnym wywiadzie zdradził, co kupił za pierwsze pieniądze z NBA

Marcin Gortat
Marcin Gortat
Karolina Badziak
18.07.2016 16:57, aktualizacja: 18.07.2016 18:24

Marcin Gortat to jedyny koszykarz z Polski, który gra w NBA. W wywiadzie dla Grzegorza Miecugowa opowiedział o swojej karierze i o pierwszych pieniędzy z zagranicznego kontraktu. Przyznał się, że wydał je na wymarzone auto i... akwarium z rybkami. Ludzie się z tego śmieją, ale on zawsze chciał hodować rybki. To jego pasja.

Koszykarz nie tylko dużo trenował, ale także miał trochę szczęścia. Jego droga do miejsca, w którym się znajduje nie była łatwa, to była prawdziwa walka.

Dużo osób nie zdaje sobie sprawy, żeby być na tym poziomie, to nie wystarczy tylko odpowiednie przygotowanie i trening siłowy. Byłem w rodzinie sportowców. Tata był pięściarzem, mama siatkarką. Ja byłem tak wychowany, że wychodząc na parkiet daję z siebie wszystko. Jak ktoś mnie ograł, ośmieszył mnie,  pozostawało to w głowie na długo. To była walka o przeżycie. Dla mnie człowiek, który stawał naprzeciwko, chciał zabrać moje marzenia, moją pracę, moje życie, a ja o to walczyłem – tłumaczył sportowiec w wywiadzie dla Inny punkt widzenia.

Jak wygląda dzień Gortata w wielkim świecie? To nie tylko treningi i występy na boisku.

To praca w ciągu całego dnia. Komunikacja z ludźmi, komunikacja z dziennikarzami, z menadżerami, biznesplan, pomysł jak się sprzedać w mediach. To jest rzecz również wymagana przez NBA. Mamy wykłady od starszych zawodników, którzy co roku jeżdżą i doszkalają nas. Miałem wykłady począwszy od tego jak wiązać krawat, aż do tego którego widelczyka do czego użyć. NBA to ciężki kawałek chleba – tłumaczył Marcin.

Gwiazda koszykówki codziennie otoczona jest sztabem ludzi. Marcin ma także żal, że mimo tak dużej kariery nie jest w czołówce sportowców w Polsce.

Najbliższy sztab ludzi którzy dla mnie pracują to około 10 - 13 osób. Nazywam to mała korporacją. Odpowiadam za rodziny tych osób. To że koszykówka nie jest w Polsce w czwórce najpopularniejszych sportów, toteż nie jestem postrzegany jako jeden z najlepszych sportowców. To czasem boli, jest to jakiś zawód. Z pewnością dla ludzi, którzy ze mną pracują, są w moim sztabie – wyjaśniał

Mimo tego, że sportowiec nie jest czasem wystarczająco wysoko doceniany to nie może narzekać na swoje wynagrodzenie. Zdradził także, na co wydał pierwsze zarobione pieniądze w NBA.

Te czeki które przechodziły w pierwszym roku gry w NBA były na 30 tysięcy dolarów. Potem podpisałem duży pięcioletni kontrakt na 34 mln. Ludzie mówili, że Gortat zwariuje, bo dostał duże pieniądze. Pierwszy czek przyszedł na 150 tysięcy. Kupiłem sobie wymarzone samochód i... będą się ludzie śmiali - akwarium z rybkami. To było moje marzenie, kupiłem zatem duże akwarium z rybkami. Byłem zawsze pasjonatem takich rzeczy – wyjaśnia.

Sportowiec zastanawia się już powoli nad przyszłością. Teraz jest na szczycie, ale to szybko może się zmienić.

Skończę ten kontrakt za trzy lata. Mam nadzieję, że bozia da dużo zdrowia i jeszcze na kolejne dwa lata gdzieś podpisze. To da mi okrągłą sumkę 15 lat w NBA. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak trudno dojść do takiego wyniku i jak później trudno się utrzymać – powiedział Gortat.

Życzymy jeszcze wielu meczy rozegranych w NBA! Jesteśmy dumni, że Polak zrobił taką karierę! :)

Obraz
Marcin Gortat
Marcin Gortat
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także