NewsyJoanna Kurowska po śmierci męża zachorowała na ciężką depresję. W trudnych chwilach pomogła jej znana dziennikarka

Joanna Kurowska po śmierci męża zachorowała na ciężką depresję. W trudnych chwilach pomogła jej znana dziennikarka

Joanna Kurowska
Joanna Kurowska
Paulina Szestowicka
26.03.2015 12:24

Aktorka opowiedziała o ciężkich momentach w szczerym wywiadzie

Joanna Kurowska pożegnała męża. Aktorka bardzo boleśnie odczuła stratę. Zachorowała na ciężą depresję. Dopiero od kilku tygodni czuje się lepiej i zaczyna przełamywać barierę przed wychodzeniem z domu.

Przez dwa miesiące nie wychodziłam z domu. Po śmierci mojego męża byłam w ciężkiej depresji. Przez te dwa miesiące nie kontaktowałam się ze światem. Wstawałam rano, szłam do pracy i o 16 szłam do łóżka. Ale jest przecież nasza córka, która ma 15 lat i wymaga ogromnej uwagi. Pomyślałam sobie, że jak się powołało na świat taką wrażliwą, cudowną, mądrą istotę, to trzeba nie być egoistą, tylko zająć się tą osobą. To mi pomogło. Córka też potrzebowała pomocy i wydaje mi się, że ja jej tej pomocy udzieliłam - powiedziała w wywiadzie dla "Super Expressu".

Joanna Kurowska zastanawia się, czy nie powinna sprzedać domu i przeprowadzić się do Warszawy, gdzie miałaby bliżej do najlepszej przyjaciółki, Agaty Młynarskiej.

Gdyby nie ona, nie dałabym sobie rady. Agata przejęła wszystko, co mogła przejąć w tym czasie. Ona mnie rozumie, wie, co jest dla mnie ważne, a co nie. Bardzo mi pomogła i gdyby nie to, to nie wiem, w jakim punkcie mojego życia bym dzisiaj była. Ta pomoc nie była doraźna. Agata do tej pory bardzo mi pomaga, nawet finansowo - przyznała. - Agata jest matką chrzestną mojej córki. Była nawet ze mną przy porodzie. Pierwsza zobaczyła Zosię, bo mąż zemdlał. Ma do Zosi ogromny stosunek emocjonalny, tak jak do własnego dziecka. Mamy niesamowity kontakt z Agatą. Taka przyjaźń zdarza się bardzo rzadko. Można w życiu zaznać wiele złego i dobrego, ale to, co nam się przydarzyło, jest wyjątkowe. Przyjaźń na całe życie. To jest piękne i rzadkie, bo prawdziwe.
Fotografia: AKPA
Fotografia: AKPA
Fotografia: AKPA
Fotografia: AKPA
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także