Joanna Kulig po raz pierwszy zagra w filmie męża. Na planie traktowali się jak koledzy czy pozwalali sobie na czułości?
Aktorka opowiedziała o kulisach pracy nad filmem "Disco polo"
Paulina Szestowicka
Nie chciałam zostać jedną z tych aktorek, które grają głównie w filmach męża. Ale to już mi chyba nie grozi. Bardziej obawiałam się tego, jak to będzie, gdy mąż zacznie mi wydawać poleceni na planie. Bo w życiu prywatnym poleceń sobie nie wydajemy. Ale wszystko odbyło się profesjonalnie. To doświadczenie raczej potwierdziło, że dobrze się dogadujemy. I żeby uniknąć niewygodnych dla ekipy sytuacji, zachowywałam wobec Marka zawodowy dystans. Żadnych buziaków, przytuleń ani chodzenia do niego na pogaduchy. Kiedy miałam jakąś wątpliwość, pytałam, a Maciek mi wyjaśniał. Jak to normalnie się odbywa między aktorką i reżyserem - powiedziała w wywiadzie dla Twojego Stylu.
Joanna Kulig docenia to, że jej mąż pracuje w tej samej branży co ona.
Nie dzielimy życia na zawodowe i prywatne. Częśto rozmawiam i o moich rolach, i o jego filmach, scenariuszach. Doradzamy sobie i przeżywamy jakoś to, czym każde z nas się zajmuje - stwierdziła.
Zdaniem aktorki przepisem na udane małżeństwo aktorki i reżysera jest stawianie wyraźnej granicy między emocjami, które odczuwają w pracy i w domu. Joanna Kulig nie przenosi uczuć ze sceny do domu i tego samego oczekuje od ukochanego. Jak widać, ta metoda jest skuteczna!
