NewsyJarosław Bieniuk pierwszy raz wspomina Anię Przybylską. Padły wzruszające słowa

Jarosław Bieniuk pierwszy raz wspomina Anię Przybylską. Padły wzruszające słowa

Jarosław Bieniuk pierwszy raz o życiu bez Ani Przybylskiej
Jarosław Bieniuk pierwszy raz o życiu bez Ani Przybylskiej
Paulina Szestowicka
22.04.2015 12:54, aktualizacja: 27.05.2015 11:32

Sportowiec tęskni za ukochaną.

Jarosław Bieniuk wspomina Annę Przybylską

Jarosław Bieniuk przez pół roku nie wypowiadał się na temat śmierci swojej ukochanej, Anny Przybylskiej. Po miesiącach milczenia jednak przyszedł czas, żeby opowiedzieć, jak sobie radzi po stracie partnerki. Krótkiego, ale bardzo wzruszającego wywiadu, udzielił tygodnikowi "Rewia".

Boli każda minuta bez niej. Nie potrafię wyrazić słowami, jak bardzo mi jej brakuje. Ania zwierzała mi się, że bardzo przypominam jej ojca, Bogdana. I że jestem czymś najlepszym, co ją spotkało w życiu - wspomina sportowiec.

Jarosław Bieniuk i Anna Przybylska doczekali się narodzin trójki dzieci: Oliwii, Szymona i Jana. Obecnie były piłkarz skupia się na wychowywaniu pociech i pracy, do której wrócił dwa miesiące po śmierci aktorki.

Anna Przybylska zmarła 5 października 2014

Przypomnijmy: Anna Przybylska odeszła w wieku zaledwie 35 lat. 5 października 2014 roku dowiedzieliśmy się o jej śmierci. Dla wszystkich była to bardzo smutna i wstrząsająca wiadomość. Nie udało jej się wygrać walki z rakiem, ale do końca swoich dni nie poddawała się.

Anna Przybylska spoczęła na Cmentarzu Parafialnym przy Parafii pod wezwaniem Św. Michała Archanioła w Gdyni, Oksywie, ul. Płk. Dąbka. Jej mama wystosowała bardzo wzruszający list, który pozwolimy sobie raz jeszcze zacytować:

W imieniu własnym oraz całej rodziny mojej nieodżałowanej córki, Anny Przybylskiej, a także w imieniu księdza Grzegorza Milocha, pragnę wyjątkowo serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy, zgodnie z życzeniem rodziny zmarłej, zamiast uświetnić ostatnią drogę Ani dywanem kwiatów, okazali gest i przekazali choć symboliczną złotówkę na rzecz gdyńskiego stacjonarnego domu hospicyjnego dla dzieci „Bursztynowa Przystań”. Kwota uzyskana z tego tytułu na działalność hospicjum dziecięcego już dawno znacząco przewyższyła wszelkie prognozy czy przypuszczenia. Cieszy to tym bardziej, że od dnia pogrzebu minęły już 3 tygodnie, a pieniądze wciąż napływają. Darczyńcy indywidualni, jak i ci ze sfery biznesu podarowali do tej pory olbrzymią łączną kwotę 194 300 zł. To dowodzi, że idea bezinteresownej pomocy bliźnim, a szczególnie cierpiącym dzieciom, jest bliska sercu ogromnej rzeszy Polaków.Całkowicie otwarcie i szczerze muszę przyznać, że widząc, jak dużo wysiłku trzeba włożyć w pozyskiwanie środków na bieżącą działalność hospicjum i jak często ta działalność bywa wystawiana na ciężką próbę pod względem materialnym, osobiście miałam bardzo ograniczoną wiarę w powodzenie tej zbiórki charytatywnej. Okazało się jednak, że śmierć mojego ukochanego dziecka – bez względu na rozmiar tragedii jaką była ona dla mnie – stała się impulsem koniecznym do uwolnienia ogromnych pokładów szczodrobliwości i dobroci drzemiących w ludzkich sercach. Jestem dumna, że siłą sprawczą tego sukcesu jest duch mojej córki.W tym okresie, kiedy cała Polska, wizytując groby z kwiatami i zniczami, oddaje cześć pamięci tych bliskich, którzy na zawsze pożegnali się z życiem doczesnym, proszę pamiętajcie także o żywych, którym pozostało wśród nas już niewiele czasu…

Dane Stowarzyszenia Hospicjum im. Św. Wawrzyńca Dom Hospicyjnydla Dzieci „Bursztynowa Przystań”, o krótym wspomina mama Ani Przybylskiej w cytowanym fragmencie nadal czeka na datki. Konto hospicjum: 7512403510111100043182794, Bank PEKAO SA II O/Gdynia

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także