NewsyCórka Anny Przybylskiej: "Każdego dnia tęsknię za mamą"

Córka Anny Przybylskiej: "Każdego dnia tęsknię za mamą"

Rodzina wspomina Annę Przybylska
Rodzina wspomina Annę Przybylska
Natalia Brzostowska
06.10.2015 07:48, aktualizacja: 26.07.2016 15:35

Wczoraj, tj. 5 października, minęła pierwsza rocznica śmierci Anny Przybylskiej. W Gdyni odbyła się msza święta w intencji przedwcześnie zmarłej aktorki. Rodzina zapowiedziała również, że z okazji rocznicy, oprócz mszy, odbędzie się również koncert dedykowany pamięci Ani. Wydarzenie planowane jest na 11 października.

We wczorajszej mszy uczestniczyła również Krystyna Pytlakowska, dziennikarka magazynu Viva!. Najbliżsi Anny Przybylskiej zwierzyli jej się ze swoich uczuć, które opublikowano na łamach serwisu Viva.pl:

Jestem bardzo wdzięczna ludziom, że pamiętają o mojej córce, że tak masowo przyszli pomodlić się za nią, zapalić światełko na jej grobie... A ja obiecuję, że będę kontynuować dzieło mojej córki i działać na rzecz hospicjum, z którym była tak związana. (...) Jestem bardzo wzruszona. Ilekroć pomyślę o Ani mam łzy w oczach. To tęsknota nie do ukojenia

- powiedziała mama aktorki, Krystyna Przybylska.

Na mszy pojawiły się również dzieci Anny Przybylskiej: 12-letnia Oliwia, 8-letni Szymon i 4-letni Jaś. To był dla nich bardzo ciężki rok:

Oliwka często popłakuje w nocy przez sen - powiedziała Lidia Bieniuk, babcia dzieci i matka Jarosława Bieniuka.

Dla samej dziewczynki to jeszcze zbyt trudne, aby o tym mówić:

Każdego dnia za mamą tęsknię- powiedziała.

Oprócz rodziny na mszy pojawili się również przyjaciele. Między innymi Marta Kaczyńska, której dzieci chodzą do jednej szkoły z dziećmi Ani:

Widywałam ją, gdy przyprowadzała syna do szkoły, ale też w innych miejscach. Na krótko przed jej śmiercią, spotkałam Anię na zakupach w centrum handlowym. Miała doskonały makijaż, była świetnie ubrana, nie epatowała swoją chorobą. Kobiecość była dla niej bardzo ważna, do końca. Podziwiałam w niej tę siłę i hart ducha - wspomina.

Ciepło wspomina ją również menedżerka Małgorzata Rudowska:

Nie tylko razem pracowałyśmy, ale również się przyjaźniłyśmy. Każdego dnia telefonowałyśmy do siebie po kilka, a nawet kilkanaście razy, bardzo często spotykałyśmy się, odkąd przeprowadziła się na stałe do Gdyni. Teraz mi tego strasznie brak. Straciłam bardzo bliską mi osobę i bardzo dobrego człowieka, którym przede wszystkim była. Nie ma dnia, żebym o niej nie myślała. Przypominam sobie różne sytuacje, anegdoty z nią związane, jej skromność, poczucie humoru i prostolinijność... Nie ma drugiej takiej...

Po Annie Przybylskiej został tylko smutek i dobre wspomnienia w sercach bliskich...

Anna Przybylska z dziećmi na okładce Vivy
Anna Przybylska z dziećmi na okładce Vivy
Obraz
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także