NewsyCo połączyło Kingę Rusin i Karolinę Ferenstein-Kraśko?

Co połączyło Kingę Rusin i Karolinę Ferenstein-Kraśko?

Kinga Rusin i Karolina Ferenstein-Kraśko razem na koniach
Kinga Rusin i Karolina Ferenstein-Kraśko razem na koniach
Paweł Olszacki
16.06.2016 09:17

W polskim show-biznesie wcale nie ma tak wielu przyjaźni. Same gwiazdy mówią nawet, że jest on obłudny i fałszywy. Jednak "dla chcącego nic trudnego". I zdaje się, że coś w tym jest. Jedna z najsilniejszych przyjaźni w show-biznesie należdy do Karoliny Ferenstein-KraśkoKingi Rusin. O ich sympatii do siebie wiadomo nie od dziś. Kobiety poznały się ponad 20 lat temu.

O tym w jaki sposób doszło do pierwszego spotkania opowiedziała Agnieszce Jastrzębskiej Kinga Rusin. Dziennikarka zauważa, że jej przyjaźń z Karoliną trwa już wiele, wiele lat. Przetrwałą próbę czasu i ma się dobrze. Powiedziała też, gdzie spotkały się pierwszy raz.

Poznałyśmy się wiele, wiele lat temu w Gałkowie. Ja przyjechałam ze znajomymi, zachęcali mnie, abym wybrała się z nimi, bo są tam konie. Pojechaliśmy tam - wspomina

Rusin dodaje także jakie pierwsze wrażenie zrobiła na niej Ferenstein.

Nagle otwierają się drzwi stajni. Wchodzi dziewczyna ubrana cała na biało z rozwianymi blond włosami, hollywoodzkim uśmiechem. I ktoś mi mówi, że to jest córka właścicieli i jeździ konno. Ja miałam wrażenie, że właśnie zobaczyłam księżniczkę Monako na mazurskiej wsi! - zachwyca się wyglądem przyjaciółki

Kontynuując rozmowę opowiada o tym jakie uczucia towarzyszyły jej podczas tamtego momentu.

Jesteśmy tylko kobietami, więc moje pierwsze uczucie związane z Karoliną, to była gigantyczna, niepohamowana zazdrość! Zazdrościłam jej wyglądu, figury, umiejętności i tego, że może mieszkać w tak niesamowitym miejscu. Ona była spełnieniem moich dziecinnych marzeń. I zanim się zaprzyjaźniłyśmy, to podchodziłam do niej z zazdrością. Obie zachowywałyśmy wobec siebie dystans - kończy

Spodziewaliście się, że tak mógł wyglądać początek wielkiej przyjaźni?

Źródło: Dzień Dobry TVN / x-news.pl

Fotografia: AKPA
Fotografia: AKPA
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także